reklama

Mariusz Rumak wdał się w pyskówkę z dziennikarzem. "Nie lubię takich dyskusji"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Piotr Skrzypek

Mariusz Rumak wdał się w pyskówkę z dziennikarzem. "Nie lubię takich dyskusji" - Zdjęcie główne

foto Piotr Skrzypek

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożna Po bezbramkowym remisie Lecha Poznań z Górnikiem Zabrze trener Kolejorza bardzo długo nie pojawiał się na konferencji prasowej. Jak przyszedł wyjaśnił przyczynę spóźnienia i starał się być spokojny, ale pytanie o powód niemal 500 minut jego drużyny bez strzelonego gola i dopytywanie dziennikarza o to jaki ma pomysł, by temu zaradzić wyprowadziło go z równowagi.
reklama

Też muszę myśli zebrać, bo to nie jest tak, że sie przychodzi i jest się gotowym na konferencję. Ostatnio jest duży rollercoster, to oczekiwanie wynikało z tego, że chciałem zebrać myśli bym potrafił kilka zdań złożyć po polsku. Nie w nerwach, tylko tak spokojniej

- tłumaczył Mariusz Rumak. Wcześniej tak podsumował spotkanie:

Zdecydowanie za mało stworzyliśmy sobie sytuacji w tym meczu. Bo słupek Filipa Szymczaka to jest zdecydowanie za mało, by wygrać. Musimy tych sytuacji kreaować zdecydowanie więcej. Byliśmy w tym zbyt niecierpliwi. Myślę że wolicjonalnie zespół zagrał lepiej, niż ostatnio.

Padło jednak pytanie o powód niemocy strzeleckiej, czyli niemal 500 minut bez zdobytego gola. Przedstawiciel redakcji kibicpoznański.pl zauważył, że jest to najgorsza seria od sezonu 2015/2016 i spytał jak szkoleniowiec chce zaradzić tej sytuacji.

Tak nie może być, musimy to zmienić. Możemy wykonywać pewną pracę na treningu. Nie chcę powiedzieć, że będziemy dużo strzelać na treningach, bo my też nie kreujemy tych sytuacji, więc musimy na ten aspekt położyć większy nacisk

- odpowiedział szkoleniowiec.

Dziennikarz dopytywał jednak jaki jest konkretny pomysł.

Jak Pan przyniesie tablicę, to panu narysuję ćwiczenia. Pomysł jest taki, jak powiedziałem i to nie jest kwestia personalna. Trzeba trenować

- dodał trener.

Kiedy usłyszał, że "najwyraźniej coś jest nie tak" na treningach, mocno się zdenerował. 

Być może jest coś nie tak. Zapraszam na treningi. Trenujemy o 11.00 codziennie. Obiecuję, że będzie pan na wszystkich treningach i pan mi powie, czy coś jest nie tak. Przychodzi pan? Bo stawia pan tezę, że najwyraźniej coś jest nie tak. Nie lubię takich dyskusji

- zakończył szkoleniowiec i opuścił salę konferencyjną.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama