Mimo kontrowersyjnej dominacji Czechów na liście startowej polskiej rundy, o której informowaliśmy w Sportowym-Poznaniu, do startu stanęło ostatecznie nieco ponad 100 kierowców w 8 klasach. Najmocniej obsadzona była najbardziej przystępna finansowo klasa SC Cup, złożona w całości z Fiatów Seicento i Cinquecento, w której ze zgłoszonych 27 aut najlepszy okazał się Filip Melon z Automobilklubu Polskiego, wyprzedzając konkurencję o nieco ponad 5 sekund.
Nieco bliżej rywalizowano w widowiskowej klasie RWD Cup. W finale tejże, szóstka kierowców BMW E36 zmieściła się w 10 sekundach, a zwycięzca, Igor Sokulski z AK Rzemieślnik, wyprzedził klubowego kompana, Mariusza Szczepańskiego o 1.226 sekundy. Na uwagę zasługuje wielokrotny motocyklowy Mistrz Polski, Piotr Dobrowolski, który zakończył finał na trzecim stopniu podium.
Wyjątkowych emocji dostarczyły klasy pośrednie. W klasie SuperNational było blisko: o 1.765 sekundy wygrał Czech, Roman Častoral, przed zawodnikiem z Polski posługującym się pseudonimem Gigi (AK Rzemieślnik). Ten sam zawodnik o zwycięstwo otarł się w najbardziej emocjonującym wyścigu klasy SN + 2000, przegrywając z Czechem Ondřejem Šenkiem o zaledwie 0.342 sekundy.
Zawiodła frekwencja w dwóch najmocniejszych klasach. W SuperCars Light wicemistrz Polski w tej klasie z 2023 roku, Michał Peterlejtner (AK Nowomiejski), wygrał jadąc samotnie po tym jak Zbigniew Staniszewski (AK Rzemieślnik) nie przystąpił do wyścigu w tej klasie. Staniszewski, kierowca Forda Fiesty R5, prawdopodobnie najbardziej imponującego samochodu spośród wszystkich zebranych w ten weekend na torze, pojechał z kolei w "prawidłowej" dla niego, najmocniejszej klasie SuperCars, bez problemu pokonując Peterlejtnera.
Automobilklub chce iść do przodu
Rallycrossowe Mistrzostwa Polski na Torze Poznań goszczą od niedawna, bo od 2021 roku, co zostało ciepło przyjęte w środowisku rallycrossowym, do tej pory orbitującym głównie wokół leżącego pod Warszawą toru w Słomczynie. Choć problemem w Poznaniu była niska frekwencja, zwłaszcza w mocniejszych klasach, prezes Automobilklubu Wielkopolski jest dobrego zdania odnośnie przyszłości obiektu, który w ostatnim czasie musiał pogodzić się z utratą rundy ETRC, Mistrzostw Europy ciężarówek, o czym pisaliśmy w Sportowym-Poznaniu pod koniec marca. Mimo niepowodzenia, prezes Automobilklubu Wielkopolski zaznacza, że poznański automotodrom ma jasny plan na rozwój, zwłaszcza pod kątem infrastruktury i bezpieczeństwa, co ma być kluczowe dla organizacji większych imprez motorsportowych i poprawy frekwencji.
Pożegnaliśmy się (z ETRC – red.) tylko na ten rok. Musimy przystosować tor do coraz wyższych wymagań odnośnie bezpieczeństwa. (...) Mamy wstępne zapewnienia od promotora, że ciężarówki wrócą, a my w tym roku musimy popracować nad poprawą infrastruktury (...), poprawić bezpieczeństwo i dołożyć parę trybun.
– powiedział Bartosz Bieliński, prezes Automobilklubu Wielkopolski.
Nieoficjalnie, w środowisku sportów motorowych przypuszcza się, że przyczyną tymczasowych problemów infrastrukturalnych ma być wyginająca się na zewnątrz banda ochronna na wyjściu z trzeciego, najwolniejszego zakrętu na torze, do którego dohamowanie jest szczególnie intensywne.
Motorsportowa akcja na Torze Poznań powróci w dniach 17-19 maja, gdy odbędzie się 1. runda Mistrzostw Polski Endurance 2024 w ramach Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Tydzień później, w dniach 24-26 maja, tor przejmą Wyścigowe Motocyklowe Mistrzostwa Polski, w tym duży puchar markowy BMW M Cup.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.