Warta Poznań zagrała w roli gospodarza, ale na boisku Grunwaldu. Prognozy pogody zapowiadały opady deszczu, obawiano się, że boisko przy ul. Królowej Jadwigi znów nie będzie nadawało się do gry.
Wojskowi wykorzystali atut swojego terenu i w dwóch pierwszych kwartach pokazali jak powinno zaczynać się poszczególne części spotkania. Już w pierwszej akcji meczu zdobyli pierwszego gola. Autorem trafienia został były zawodnik Zielonych, Oleksandr Boiko. Identycznie było w drugiej kwarcie, kiedy to znów w pierwszej minucie trafili do bramki Warty. Zespołową akcję wykończył Mikołaj Głowacki. Grunwald Poznań wygrywał 2:0 i do 30 minuty kontrolował przebieg spotkania, śmiało mogąc prowadzić jeszcze wyżej.
Od początku mecz przebiegał po naszej myśli. W pierwszej połowie nie daliśmy Warciarzom klarownych szans do wyrównania wyniku. W drugiej odsłonie oddaliśmy pole gry przeciwnikowi, nie wykorzystując przy tym swoich dogodnych sytuacji na podwyższenie wyniku
- przyznaje Mikołaj Głowacki, strzelec drugiej bramki dla Grunwaldu Poznań.
I rzeczywiście, zawodnicy Zielonych jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przejęli inicjatywę i uwierzyli, że mogą w tym spotkaniu jeszcze coś ugrać. W 45. minucie z krótkiego rogu trafił Szymon Cyprych, a po chwili mógł być już remis. Doskonale jednak przy krótkich rogach bronił Maksymylian Pawlak. Warta wciąż napierała, a ... gola zdobył Grunwald. W zamieszaniu podbramkowym strzelił Damian Jarzembowski. Wicemistrzowie Polski wygrali 3:1.
Czkawką odbiła się nam pierwsza połowa i zbyt łatwo tracone bramki. Na drugą połowę wyszliśmy z zupełnie innym nastawieniem, było blisko, ale nie wystarczyło dzisiaj do pokonania Grunwaldu
- powiedział Mateusz Grochal, trener Warty Poznań.
Równie ważną wygraną odnieśli hokeiści AZS-u AWF-u Poznań, którzy w Gnieźnie zmierzyli się z liderującą Stellą Gniezno (mecz też miał odbyć się w Poznaniu, ale zespoły uzgodniły, że w stolicy Wielkopolski zagrają na wiosnę). Spotkanie było bardzo zacięte. Hokeiści Stelli nie wykorzystali żadnego z czterech krótkich rogów, z kolei Akademicy nie trafili w dwóch sytuacjach sam na sam z bramkarzem. Parząc na przebieg meczu, można było przewidzieć, że kto strzeli gola, ten to spokanie wygra. I tak się stało. W 56. minucie, z krótkiego rogu celnie strzelił Jakub Czerwiński. AZS AWF Poznań wygrał ze Stellą Gniezno 1:0.
Bardzo się cieszę z tej wygranej, bo to było bardzo trudne i wyrównane spotkanie. Prawdziwy mecz walki. Tabela Superligi jest tak płaska, że każdy punkt jest bardzo ważny
- przyznał Jacek Adrian, trener AZS-u AWF-u.
Przekonujące zwycięstwo odniosła drużyna AZS-u Politechniki Poznańskiej, która w starciu z HKS-em Siemianowiczanka prowadziła już 3:0. Rywale to jednak zdecydowanie najsłabsza drużyna rozgrywek, dlatego poznaniacy byli zdecydowanym faworytem tego meczu. Ostatecznie, po golach Dominika Małeckiego, Karola Gumnego, Michała Dydymskiego i Jakuba Hołosyniuka zwyciężyli 4:1.
Nowym liderem Hokej Superligi został Pomorzanin Toruń, który pokonał LKS Rogowo 4:1 (AZS AWF i Pomorzanin mają jeszcze jeden mecz zaległy). Na piąte miejsce awansował Grunwald Poznań. Za tydzień ostatnia kolejka spotkań w tym roku kalendarzowym, która będzie już pierwszą serią rundy wiosennej (rewanżowej).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.