Polki (z Darią Skoraszewską z AZS-u Poltechniki Poznańskiej w składzie) rozpoczęły piątkowe zmagania od meczu z Ukrainą. Meczu jak się okazało trudnego i nerwowego, w którym o zwycięstwie zdecydował jeden gol. Padł dopiero w ostatniej, czwartej kwarcie i to z karnej zagrywki. Skutecznie wykonała ją Sandra Tatarczuk, zaliczając swoje trzecie trafienie w tym turnieju.
W ostatnich minutach Ukrainki miały szansę na odwrócenie losów spotkania. W dwóch krótkich rogach Polki były jednak skuteczne w obronie i dowiozły drugie zwycięstwo w mistrzostwach do końca.
Włoszki zaskoczyły
W drugim swoim piątkowym (a trzecim w mistrzostwach) meczu Polki musiały grać w 11, bo rozchorowała się Viktoria Zimmermann. Ale i tak były zdecydowanymi faworytkami. Ich rywalki, Włoszki w trzech rozegranych już spotkaniach nie tylko nie zdobyły punktu, ale nawet jednego gola. Straciły ich aż 17. Dlatego zaskakujący był przebieg pierwszych dwóch kwart, po których był bezbramkowy remis.
Teoretycznie mecz z najsłabszym przeciwnikiem w grupie, a sprawił nam bardzo dużo problemów. Weszłyśmy w mecz dobrze z tym, że akcje nie kończyły się bramkami
- powiedziała Marlena Rybacha, kapitan reprezentacji Polski.
Przełamanie strzeleckiej niemocy
Przełamanie strzeleckiej niemocy przyszło dopiero w 27. minucie. I to ze zdwojoną siłą, bo w ciągu 20 sekund nasza reprezentacja strzeliła dwa gole. Najpierw Amelia Katerla precyzyjnym strzałem w lewy narożnik bramki trafiła na 1:0, a chwilę później, po przejęciu piłki w środkowej strefie boiska dokładne podanie dostała Paula Sławińska, posyłając piłkę niemal w to samo miejsce. Polki prowadziły z Włoszkami 2:0.
Historyczny gol Włoszek
Polki prowadziły, ale wciąż popełniały sporo prostych błędów. Po jednych z nich, w 32. minucie wydarzyło się coś, na co nasze rywalki czekały od pierwszego spotkania Halowych Mistrzostw Europy. Strzeliły pierwszego gola. Z krótkiego rogu Martę Kucharską pokonała Eleonora di Mauro. Chwilę później miały dogodną okazję by wyrównać stan meczu, ale nasza bramkarka była czujna w podbramowym zamieszaniu.
Końcowe minuty należały do Polek, a co potrafią zrobić, gdy mają przestrzeń i gdy dokładnie rozegrają akcję zespołową pokazały w 38. minucie. Pięć podań po obwodzie, dogranie w pole bramkowe, które celnym strzałem zakończyła Sandra Tatrczuk. Polki po trudnym i wymagającym meczu wygrały 3:1 i z kompletem zwycięstw objęły prowadzenie w grupie B.
Czekanie na awans
reklama
Nasze hokeistki zekały jednak na wynik spotkania Austriaczek z Ukrainkami. Wygrana lub remis Austrii gwarantowały Polkom awans do czołowej czwórki mistrzostw. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Jutrzejszy mecz Polska - Austria będzie więc starciem o pierwsze miejsce w grupie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.