Krzysztof Bąkowski po 15. kolejkach w Betclic 1. lidze zachował trzy czyste konta. Jego zespół w ostatnich pięciu spotkaniach zdobył zaledwie cztery punkty i obecnie zajmuje 8. pozycję w tabeli.  

Z czego wynikają ostatnie porażki? Czy masz wrażenie że po odejściu Jesusa Diaza Wasza siła rażenia w ataku jest mniejsza? 

"Nie ma dobrego usprawiedliwienia na porażki, więc trudno powiedzieć mi coś mądrego. Każdy mecz chcemy wygrać i taki jest nasz cel. Jeżeli chodzi o ostatnie trzy mecze, to dwa z nich graliśmy ze spadkowiczami z Ekstraklasy oraz z Polonią, która jest w dobrej formie. Mieliśmy swoje szanse i te mecze mogły się bardzo różnie potoczyć, ale piłka nie wybacza błędów, a my tych błędów popełnialiśmy sporo. Jeżeli chodzi o Jesusa, to na pewno dawał on coś ekstra, teraz brakuje nam trochę takiej nieprzewidywalności z przodu, ale jestem przekonany, że wyjdziemy z tego dołka w którym się znaleźliśmy."

Jaki wpływ miałeś na stracone gole w ostatnich 5 spotkaniach? Mogłeś zrobić coś więcej? 

"Jeżeli chodzi o stracone gole, to mam w glowie tylko drugą bramkę przeciwko ŁKS. Miałem piłkę na ręce, mogłem ją lepiej trafić. Jeżeli chodzi o pozostałe, nie mam do siebie pretensji."

Początek sezonu mieliście bardzo dobry, ale piłka to nie tylko zwycięstwa. Odbierasz porażki inaczej, niż rok, dwa lata temu? 

"Zdecydowanie. Kiedyś porażki przychodziły mi bardzo ciężko, i czasami jest to dobre, a czasami nie. Teraz wychodzę z założenia, że po końcowym gwizdku nic już nie zmienię, patrzę na to z dużym większym dystansem niż wcześniej."

Pomimo słabszej formy, można zauważyć, że często spotykacie się z kibicami. Zainteresowanie Stalą w Rzeszowie wydaje się być spore. Jak z tym jest?

"Zainteresowanie Stalą w Rzeszowie jest ogromne. Każdego dnia podziwiam to jak ludzie żyją tutaj piłką. Czy to mecz u siebie czy na wyjeździe, nasi kibicie dają nam ogromne wsparcie i mam do nich bardzo duży szacunek, dlatego na boisku chcę odwdzięczyć się jak najlepszą grą i wynikami drużyny, bo po prostu wiem ile to znaczy dla tych ludzi. Piłka nożna to przecież przede wszystkim kibicie, a ja znajduje się w takim miejscu, w którym naprawdę pójdą oni za nami w ogień. Myślę, ze to właśnie jest największa sila Stali Rzeszów - ludzie."

Przejdź do następnego zawodnika ➡️