Julia Walczyk-Klimaszyk wywalczyła złoty medal Igrzysk Europejskich. Teraz start w mistrzostwach świata
W finale walczyła z Węgierką Florą Pasztor, z którą ostatnio miała problemy...
Jesteśmy niemal w tym samym wieku, dlatego od dawna, od czasów juniorskich spotykamy się na zawodach i wielkrotnie ze sobą walczyłyśmy. Znamy więc swoje możliwości, mocne i słabe strony. Ostatnio, podczas mistrzostw Europy to Flora była lepsza, teraz wzięłam na niej rewanż. I bardzo się z tego cieszy, bo to trudna rywalka.
Nie ma jednej konkretnej walki, z której jestem najbardziej zadowolona. Wszystkie były ważne.
Z każdej walki mogę wyciągnąć mnóstwo pozytywów. Chyba nie ma takiej szczególnej, chociaż pojedynek z Izraelką był trudny pod względem presji, bo walczyłyśmy o wejście do strefy medalowej. Początkowo nie układał się po mojej myśli, dlatego to było też cenne zwycięstwo. Z całych zawodów można wyciągnąć wiele dobrego.
W sukcesie pomogły częste wyjazdy z trenerem Pawłem Kantorskim
Tak, to prawda, w tym sezonie razem z trenerem Pawłem Kantorskim dużo wyjeżdżaliśmy na zagraniczne zgrupowania, by dalej się rozwijać. Z koleżankami z reprezentacji bardzo dobrze się znamy, a żeby osiągnąć nowe umiejętności warto walczyć też z innymi przeciwniczkami. Dlatego takie wyjazdy są bezcenne. Nie chcę powiedzieć, że krajowe rywalki mi nie wystarczają, ale trochę tak jest. Jednak walki z czołowymi florecistkami z innych krajów dają dodatkowe możliwości w rozwoju.
Najważniejszym startem w tym sezonie będą mistrzostwa świata w Mediolanie
Mistrzostwa świata to będzie kolejny ważny start nie tylko dla mnie indywidualnie, ale przede wszystkim dla drużyny, bo też punkty będą zaliczane do rankingu olimpijskiego.
Julia Walczyk najlepsza w Igrzyskach Europejskich
To najważniejsze seniorskie osiągnięcie w mojej karierze. Stawałam już na podim międzynarodowych zawodów, choćby w satelitarnych Pucharach Świata, ale nigdy nie udało mi się wygrać. Dlatego to wyjątkowy dla mnie medal.
Polki w drużynówce zajęły 5. miejsce.
Nie jesteśmy z tego zadowoleni. Planem minimum była pierwsza czwórka. Niemki zatrzymały nas w drodze do półfinału. Na pewno będziemy dokładnie analizować te walki i wyciągać wnioski. Jeśli marzymy o starcie w Paryżu, to na pewno z Niemkami i Węgierkami musimy wygrywać, a to w Krakowie się nie udało.