Ostatniemu spotkaniu w sezonie towarzyszyć będą szczególne emocje. Warta Poznań znajduje się tuż nad kreską z zapasem dwóch punktów nad otwierającą strefę spadkową Koroną Kielce. Kielczanie zagrają w Poznaniu z Lechem, a Zieloni w tym samym czasie zmierzą się na wyjeździe z walczącą o mistrzostwo Jagiellonią Białystok.
Bardzo chciałbym po tym spotkaniu cieszyć się z utrzymania, ale również życzę jak najlepiej Adrianowi (Siemieńcowi, trenerowi Jagiellonii, przyp. red.). Takie mistrzostwo to wspaniała rzecz, byłoby to pierwsze w historii ich klubu. Przykro mi, ale nie możemy im w tym pomóc. Jakby życie napisało taki scenariusz, że i Warta, i Jagiellonia będą się cieszyć po meczu, to byłoby fajnie, ale jak mam do wyboru naszą radość lub radość białostoczan, to wiadomo, że jestem samolubem i wybieram radość Warty
– powiedział na konferencji prasowej trener Warty Poznań, Dawid Szulczek.
W poprzediej kolejce z Legią Warszawa (0:1) sztab nie miał do dyspozycji pełnej kadry. Pozytywną informacją dla kibiców Dumy Wildy jest polepszający się stan zdrowotny pierwszego zespołu.
Sytuacja wygląda lepiej, mam nadzieję, że przed sobotnim meczem będę mógł powiedzieć, że znacznie lepiej. Kilku zawodników dochodzi do siebie. Na piątkowy rozruch prawdopodobnie będzie nas wystarczająco, by wsiąść do autokaru w komplecie i by każdy z tych zawodników mógł wystąpić w meczu z Jagiellonią, także dużo optymizmu
– podkreślił szkoleniowiec poznaniaków.
Złe wspomnienia
Historia ostatnich spotkań Warty z Jagiellonią nie nastraja pozytywnie kibiców z Poznania. Tylko w tym sezonie warciarze dwukrotnie schodzili z boiska pokonani przez Jagę – najpierw w lidze (1 grudnia, 1:2 w Grodzisku Wielkopolskim), a potem w Fortuna Pucharze Polski (5 grudnia, 0:2 w Białymstoku). Wcześniej, 29 kwietnia ubiegłego roku, podopieczni Adriana Siemieńca wygrali u siebie 3:1, a w pierwszym składzie podlasian wystąpił... Tomas Prikryl, czyli obecny skrzydłowy Zielonych.
W tych trzech spotkaniach zarówno punkty oczekiwane, jak i gole oczekiwane były na równym poziomie, więc zasłużyliśmy na równą liczbę punktów, a bilans jest taki, że Jagiellonia zdobyła ich dziewięć, a Warta zero. Wiem, że może być taki mecz, że to Jagiellonia będzie miała przewagę, a mimo wszystko to dla nas rezultat będzie korzystny, bo kiedyś to się musi zacząć wyrównywać. Potrafimy grać trudne mecze i jestem przekonany, że będziemy dobrze do niego przygotowani. Nawet z urwaną czy złamaną nogą trzeba wyjść na to boisko i grać
– dodał Dawid Szulczek.
Zawsze jesteśmy zmotywowani na sto procent. Na przestrzeni ponad dziewięćdziesięciu spotkań, w których byłem trenerem Warty, nie wiem, czy znalazłbym więcej niż dwa mecze, gdzie uważam, że ten aspekt był na nieodpowiednim poziomie. Czasami ktoś może mieć wrażenie, że nam tej motywacji brakuje, ale to jakość przeciwnika sprawia, że jest nam trudniej
– zakończył trener.
W sobotnim meczu na pewno nie wystąpi Dario Vizinger, który musi pauzować za 8 żółtych kartek. Początek spotkania w Białymstoku o godz. 17:30.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.