Pierwszą świetną okazję na otwarcie wyniku miała Agata Cybulska, jednak jej strzał obroniła Alicja Kobiela. Dwie minuty później Kozice już prowadziły. Najpierw strzał z dystansu Antoniny Kaczmarek odbiła nad poprzeczkę Oliwia Wroniecka, jednak poznanianki utrzymały się w tercji ataku, a kilkanaście sekund później akcję golem wykończyła Weronika Świątek. Ona również sześć i pół minuty później podwyższyła prowadzenie Kozic na 2:0, wykorzystując liczebną przewagę po karze dla Heleny Jaszczyk. Pomimo groźnych ataków gospodyń, pierwszą tercję poznanianki zakończyły bez straty gola, również dzięki świetnej postawie w bramce Małgorzaty Płachtij.
W drugiej tercji obie drużyny miały swoje szanse, groźniejsze były po stronie Podhala, jednak przez długi czas wynik nie zmieniał się. Dopiero na 24 sekundy przed syreną Emilia Stankiewicz przeprowadziła indywidualny kontratak. Nie korzystając ze wsparcia z prawego skrzydła Anastassii Myroniuk, z ostrego kąta strzałem przy dalekim słupku podwyższyła prowadzenie Kozic na 3:0.
Na trzecią tercję gospodynie wyjechały z nastawieniem na odrobienie strat i po czterech minutach w zamieszaniu pod bramką Płachtij najlepiej odnalazła się Magdalena Mroszczak. Kozice próbowały odpowiedzieć, jednak przez kilka minut gra poznanianek była nieco chaotyczna. Uspokojenie dał dopiero gol na 4:1 w 52. minucie, po odzyskaniu krążka w tercji ataku przez Antoninę Kaczmarek, Wiktoria Kasperska wystawiła go na strzał do Wiktorii Wolskiej, która zdobyła swoją pierwszą bramkę w rozgrywkach Tauron Ligi Hokeja Kobiet.
Bardzo się z tego cieszymy, to jest efekt ciężkiej pracy, jaką wykonuje na treningach, dużej systematyczności i tak naprawdę na tę bramkę zasłużyła. Cieszymy się, że praca, jaką zawodniczki wykonują, przekłada się później na efekty sportowe
- komplementował po meczu swoją zawodniczkę trzeciego ataku trener Paweł Mateja.
Dwie minuty później hat-tricka w tym spotkaniu skompletowała Świątek, która po dolnej części poprzeczki umieściła krążek w bramce Podhala. W końcówce meczu przewaga Kozic była już wyraźna a podopieczne poznanianki próbowały różnych rozwiązań kończących akcje, głównie strzałów z dystansu, żaden jednak nie znalał drogi do bramki. Ostatecznie jeszcze jednego honorowego gola zdobyły gospodynie. Na 96 sekund przed końcową syreną, strzałem z dystansu w sam narożnik bramki, Agata Leśniowska zmniejszyła rozmiary zwycięstwa Kozic do wyniku 5:2.
Nie będziemy ukrywali, że Podhale Nowy Targ to zawsze jest drużyna, która ma wysoki poziom waleczności, zawsze trzeba grać od pierwszej do ostatniej minuty. Tak było i w tym meczu, tak naprawdę każdy moment, kiedy tracimy koncentrację, mści się tym, że pod naszą bramką robi się groźnie. Natomiast cieszy bardzo to, że dzisiaj strzeliliśmy kilka ładnych bramek, i to zarówno po akcjach indywidualnych, jak i zespołowych, więc myślę, że mecz mógł się podobać. No i cieszy to, że wracamy z tak długiego wyjazdu z kompletem punktów. Teraz czas na spokojny powrót do domu i pracujemy nad tym, żeby dobrze zaprezentować się w ostatnich meczach, które będziemy grali u siebie w rundzie zasadniczej
- podsumował po meczu trener PTH Kozice.
W przyszły weekend po raz ostatni w tym roku i w fazie zasadniczej tego sezonu będzie można oglądać Kozice na Chwiałce. W sobotę w stolicy Wielkopolski będzie gościć SMS Bytom, a w niedzielę zamykajaca tabelę Cracovia.
korespondencja z Nowego Targu
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.