Pierwszy gol padł po jedenastu minutach gry. Wprawdzie Agata Cybulska nie przyjęła zbyt dobrze krążka wprowadzonego do tercji ataku, w kontrze przez Emilię Stankiewicz, ale lewoskrzydłowa Kozic poszła za akcją, podjęła krążek i skierowała go do bramki. Pięć i pół minuty później ten sam duet miał okazję do podwyższenia prowadzenia, ale krążek po strzale Stankiewicz zatrzmał się na parkanach Moniki Chodak. Pomimo dominacji w pierwszej tercji i wielu oddanych na bramkę Jastrzębia strzałów, po pierwszej tercji Kozice prowadziły tylko 1:0.
Liczne niewykorzystane okazje zemściły się po trzech minutach drugiej tercji. Barbara Mitukiewicz wyhamowała nieco kontrę rywalek, ale reszta drużyny nie zdążyła cofnąć się do obrony, co w sytuacji jedna na jedną z Marzeną Karczewską wykorzystała Dominika Szymik, wyrównując stan spotkania. Od tego momentu gospodynie wyprowadzały coraz częstsze i groźniejsze kontry, z którymi jednak obrona Kozic radziła sobie coraz lepiej.
Inicjatywa jednak wciąż była po stronie Kozic, co jednak długo nie przekładało się na prowadzenie. W jednej z akcji Blanka Stankiewicz strzeliła gola z dystansu, jednak sędziowie nie uznali tego gola ze względu na naruszenie zasad pola bramkowego. Ostatecznie na osiem sekund przed końcową syreną akcję wyprowadziła druga piątka poznanianek, a Weronika Świątek w starciu oko w oko z Chodak nie zdecydowała się na strzał, ale wystawiła krążek do pustej bramki Marcie Krzyżanowskiej.
Na prowadzeniu Kozice utrzymały się tylko przez trzy minuty trzeciej tercji. Akcja Dominiki Szymik i Emmy Gilgi zakończyła się strzałem tej drugiej, po którym krążek niefortunnie dla poznanianek otarł się tylko o rękawicę Karczewskiej i wpadł do bramki. Po trzynastu minutach było jednak 4:2 dla Kozic, dzięki dwóm indywidualnym akcjom Agaty Cybulskiej. Ten wynik utrzymał się do końca spotkania, co dało podopiecznym Pawła Matei trzy punkty i zagwarantowało minimum miejsce w czołowej piątce na koniec fazy zasadniczej. To pozwala w ćwierćfinale uniknąć faworytek do medali: Polonii Bytom, Stoczniowca Gdańsk i Kojotek Naprzodu Janów.
Trochę ciężko nam się grało. Nie będę ukrywał, że bardzo długo dziś jechaliśmy z Poznania do Jastrzębia, żeby ten mecz rozegrać, warunki pogodowe nas trochę zaskoczyły i na pewno ciężko się gra po tak długiej podróży przez pół Polski. Każdy, kto był świadkiem tego spotkania, z pewnością przyzna, że byliśmy stroną wiodącą. Trochę, jak zwykle, zabrakło skuteczności, koniec końców cieszymy się z tych trzech punktów. Mam nadzieję, że jutro dziewczyny nie będą zbyt mocno odczuwały trudów tego spotkania, bo mecz był dość agresywnie rozgrywany, było dużo walki fizycznej
- powiedział po meczu szkoleniowiec Kozic.
Już w niedzielę o 10:30, czyli niewiele ponad 13 godzin po zakończeniu spotkania w Jastrzębiu, Kozice czeka kolejne spotkanie wyjazdowe, w Nowym Targu z Podhalem. Podobnie jak w Jastrzębiu-Zdroju, zabraknie w nim Alicji Kobus, którą inne obowiązki zatrzymały w Poznaniu.
korespondencja z Jastrzębia-Zdroju
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.