Pomimo tego, że Warta Poznań pracuje nad budową nowego stadionu w Poznaniu, nie zamierza ona całkowicie opuszczać Grodziska Wielkopolskiego. Umowa na mocy, której Zieloni pełnią rolę operatora obiektu wiąże ich do 2028 roku, ale niezależnie od końcowej decyzji o przeprowadzce Warta ma swoje powody, by pozostać w Grodzisku. W związku z tym przedstawiciele klubu planują poprawę infrastruktury miejscowego stadionu.

W 2025 roku Warta chce podjąć działania mające na celu nie tylko ułatwić piłkarzom rozgrywanie meczów na obiekcie, ale też zminimalizować ryzyko eksalacji konfliktu z lokalnymi klubami. W drugiej połowie roku tarcia nastąpiły szczególnie z miejscową Naszą Dyskobolią. Latem pojawiały się m.in pretensje z jej środowiska dotyczące złego stanu murawy, który zdaniem piłkarzy lokalnego zespołu był najgorszy od siedmiu lat.

Parę miesięcy później Nasza Dyskobolia wypowiedziała Zielonym umowę, by następnie składać zażalenia do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miejskiej w Grodzisku Wielkopolskim odnoszące się do samolubnego gospodarowania stadionem przez Wartę Poznań. 14 grudnia 2024 roku poprosiliśmy Dyskobolię o szczegółowy komentarz dotyczący zaniedbań stadionu w Grodzisku Wielkopolskim, lecz do dzisiaj nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Ta mała wojna wywarła dodatkową presję na poznańskim klubie, który w nowym roku jako operator stadionu będzie chciał wprowadzić zmiany, pozwalające na zwiększenie efektywności stadionu.

Zieloni poszukają salomonowego rozwiązania w kwestii murawy

Pierwszym aspektem na jaki trzeba będzie zwrócić uwagę są problemy z murawami na boiskach treningowych, które są mocno eksploatowane w związku z intensywnością rozgrywanych na niej spotkań. Oprócz ekipy Zielonych na boiskach grają także kluby GSS Grodzisk, UKS „Dyskobolii” oraz Academy Football Pro. Każda z tych drużyn trenuje w Grodzisku raz lub kilka razy w tygodniu oraz rozgrywa tam swoje mecze ligowe. Dodatkowo sam klub KS Nasza Dyskobolia prowadzi treningi kilku grup rocznikowych, co przekłada się na ponad 20 godzin treningowych miesięcznie. Oprócz tego w Grodzisku trenują oczywiście grupy młodzieżowe Akademii Warty, a mecze ligowe rozgrywa pierwsza drużyna. Taka intensywność użytkowania to duże wyzwanie dla operatora stadionu zarówno w kontekście stworzenia odpowiedniej infrastruktury, przygotowującej obiekt pod preferencje zespołów jak i optymalnego harmonogramu, satysfakcjonującego wszystkich.

- Wszystkie kluby, które zgłaszają chęć treningu lub gry na boiskach trawiastych, dostają taką możliwość. Nikomu nie odmawiamy. To oczywiste, że przy takiej liczbie chętnych układanie grafiku nie jest łatwe i trzeba się na bieżąco dogadywać, ale zawsze udaje się to zrobić - przekonywał Piotr Komorowski, rzecznik prasowy Warty Poznań.

Pozostaje zatem kwestia dbałości o murawę i znalezienie najlepszego sposobu na jej dbanie nie tylko w trakcie rozgrywek sezonowych, ale też latem. Wtedy to granie jest szczególnie utrudnione z powodu suszy, co jest pokłosiem wysokich temperatur. Stan boisk w Grodzisku podczas tej pory roku stanowił w tym roku kość niezgody między Naszą Dyskobolią, a Wartą Poznań. Stadionowi greenkeperzy będą musieli znaleźć optymalne rozwiązanie w 2025 roku, by boiska mogły służyć zespołom przez cały rok pomimo problematycznego klimatu w przerwie między sezonami.

Warta planuje rozbudowę obiektów sportowych

Gospodarowanie boiskami na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim, tak by zadowolić wszystkie kluby na nim grające, stanowi spore wyzwanie logistyczne. Jednak jeszcze większym sukcesem będzie doprowadzenie do modernizacji obiektu w taki sposób, by sami zawodnicy czuli komfort w przygotowaniach do gry. W 2025 roku Warta Poznań ma w planach przebudować część pomieszczeń socjalnych w taki sposób, by zmniejszyć ryzyko konfliktów spowodowanych pretensjami piłkarzy o niewystarczającą przestrzeń do podstawowych czynności.

Tym samym, planując takie działania Warta zapewne chce przekonać przedstawicieli miasta, że liczy się z opiniami uwzględnionymi w petycji do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miejskiej w Grodzisku Wielkopolskim. Zielonym będzie zależeć, by w nowym roku przekonać lokalnych polityków i mieszkańców gminy do tego, że żądania o ewentualną zmianę operatora stadionu nie są konieczne. Klub postanawia maksymalnie poprawić elementy dzierżawienia stadionu, na które ma wpływ, ale niektóre z aspektów infrastruktury pozostają poza jego zasięgiem. Nie jest to jednak kwestia wyłącznie niemocy Warty, bowiem części problemów związanych ze Stadionem w Grodzisku nie rozwiąże inny operator.

- Warta to specjaliści od utrzymywania takich obiektów i myślę, że w tym momencie obiekt jest tak zarządzany, żeby utrzymać go na maksymalnie wysokim poziomie piłkarskim i technicznym. Problemem nie jest tylko gospodarowanie boiskami, ale też rozdział szatni, ale to nie jest problem zależny od Warty i nie jest winą Warty tylko po prostu jest charakterystyką tego obiektu. Trzeba było zamknąć szatnie pod historyczną trybuną z powodu decyzji strażaków. Mamy teraz plan, żeby te szatnie jakoś rozdzielić, żeby wiecej drużyn mogło z nich korzystać. Naprawdę robimy co w naszej mocy, by zadośćuczynić Dyskobolii i innym klubom, które tam grają - twierdzi Piotr Komorowski.

Istota pozostania Warty Poznań w Grodzisku

Warta ma powody, by nie opuszczać Grodziska Wielkopolskiego nawet, jeśli inwestycja w ich nowy stadion w Poznaniu zostanie zrealizowana. Dotychczasowe miejsce rozgrywania spotkań dla Zielonych wciąż pozostaje istotne z punktu widzenia szkolenia młodych zawodników Warty Poznań. Należy ufać w to, że klub rodem ze stolicy Wielkopolski w 2025 roku będzie szczególnie dbać o stary obiekt sportowy, który w dalszym ciągu będzie użytkować. Zadbanie o stan szatni, a także komfortowe treningi na boiskach piłkarskich w Grodzisku dodatkowo pomoże Warcie nie tylko w utrzymywaniu swoich zawodników w zdrowiu i budowania dobrych morale wewnątrz zespołów, ale też sprawi, że nowi, potencjalni piłkarze będą chcieli grać dla Zielonych w związku ze względnie wysoką profesjonalizacją obiektów klubowych.

- W Grodzisku wciąż funkcjonuje część naszej akademii i plany, co do tego na dzień dzisiejszy się nie zmieniły. Biorąc pod uwagę nasze zapotrzebowania na boiska to ciężko jest mi sobie wyobrazić, że rezygnujemy z tej infrastruktury, którą tam mamy. Właściciel zainwestował w tę część, którą stanowi obecnie trybunę, wcześniej hotel teraz bursę dla chlopaków. Także to nie jest tak, że jeśli w Poznaniu powstanie jakakolwiek infrastruktura, tak my się z Grodziska kompletnie wyprowadzimy. My tam mamy cztery boiska z trawą naturalną, jedno ze sztuczną i mimo tego, że koło nowego stadionu w Poznaniu mają powstać dwa boiska, proszę mi wierzyć, że one nie zaspokoją naszych potrzeb. My w tym momencie wykorzystujemy wszystkie boiska na terenie miasta Poznania. Nowe boiska jakoś odciążą nasze zapotrzebowania, ale i tak jest ono duże i wątpię, że pojawienie się tej infrastruktury rozwiązało z dnia na dzień tą kwestię - mówił Artur Meissner, prezes zarządu Warty Poznań.

Grodzisk Wielkopolski (1)

Mocne zarzuty w kierunku Warty Poznań na koniec roku. Klub planuje poprawę warunków gry na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim