Cristian Garin pokazał klasę
Cristian Garin, który wrócił do Poznania po dziewięciu latach, pokazał, że jego forma rośnie z turnieju na turniej. W swoim pierwszym meczu zdemolował mistrza Enea Poznań Open z 2017 roku, Aleksieja Watutina (6:1, 6:0), tracąc zaledwie jednego gema i kończąc pojedynek po zaledwie 69 minutach gry.
29-latek z Santiago to bez wątpienia największe nazwisko podczzs tegorocznego turnieju. W swojej karierze ma na koncie m.in. triumf w juniorskiej edycji Roland Garros w 2013 roku oraz pięć tytułów ATP 250 i jeden ATP 500. Po kontuzji odbudowuje swoją pozycję w rankingu - rok rozpoczął jako 151. zawodnik świata, a obecnie plasuje się już na 116. miejscu.
- Wczoraj przyjechałem do Poznania z Bratysławy, nie miałem dużo czasu na trenowanie tutaj, więc trochę zaskoczyła mnie moja dzisiejsza dobra dyspozycja, ale jestem szczęśliwy i mam nadzieję, że będę grał jeszcze lepiej. Wynik nie zawsze obrazuje przebieg spotkania na korcie. Graliśmy wiele długich wymian, grałem solidnie i jestem zadowolony z poziomu mojej gry. Cieszę się, że mogę grać, dobrze trenuję i dbam o moje przygotowanie fizyczne - powiedział tenisista z Chile.
W drugiej rundzie zmierzy się z dobrze mu znanym Sumitem Nagalem, który pokonał Alana Ważnego w 1. rundzie.
Daniel Michalski górą w polskim pojedynku
Do 1/8 finału singla awansował także Daniel Michalski, który w polskim starciu odprawił Tomasza Berkietę 6:4, 7:6(2). Pojedynek nie należał do łatwych, a gra była bardzo wyrównana. W pierwszym secie o wszystkim zdecydowało jedno przełamanie, w drugim natomiast 18-letni Berkieta prowadził już 5:2, ale nie zdołał domknąć seta, a w tie-breaku górą był starszy z zawodników.
- Był już taki moment, że spisałem trochę tego drugiego seta na straty, stąd pozwoliłem sobie na nonszalancję. Ale używam tego słowa tak bardziej w pozytywnym tego słowa znaczeniu, bo bardziej zaryzykowałem. Stąd zagrałem skrót czy postawiłem na nieco bardziej agresywną grę. Przez to złapałem trochę momentum i moje założenie było takie, że muszę zrobić wszystko, co w mojej mocy, żeby wyrównać, bo jeśli Tomek dobrze zaserwuje, to mi się to nie uda. Skupiłem się na sobie i wykorzystałem te okazje, które mi się nadarzyły w dalszej części spotkania - powiedział po meczu Daniel Michalski.
Jego kolejnym przeciwnikiem będzie rozstawiony z numerem siedem Austriak Jurij Rodionow. Mecz odbędzie się w środę ok. 18:00 na korcie centralnym.
Ważny i Paldanius odpadają w deblu
Mniej powodów do radości miał Alan Ważny, który oprócz porażki w singlu z Sumitem Nagalem, musiał pogodzić się także z odpadnięciem z turnieju deblowego. W parze z Finem Oskarim Paldaniusem, z którym triumfował w juniorskiej edycji Roland Garros 2025, przegrali z rumuńskim duetem Alexandru Jecan / Bogdan Pavel 4:6, 4:6.
Mimo ambitnej walki i wsparcia publiczności, młodzi zawodnicy nie byli w stanie przełamać rutyny Rumunów, którzy kontrolowali kluczowe momenty obu setów. O przegranej zadecydowały pojedyncze przełamania: w pierwszym secie już na samym początku, a w drugim przy stanie 1:1.
Poniżej zdjęcia z deblowego meczu Alana Ważnego:
Komentarze (0)