reklama

Do zwycięstwa znów zabrakło niewiele. WKS Grunwald odpada z Pucharu Polski po kapitalnym widowisku. "Mamy już dosyć tych porażek"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Deska

Do zwycięstwa znów zabrakło niewiele. WKS Grunwald odpada z Pucharu Polski po kapitalnym widowisku. "Mamy już dosyć tych porażek" - Zdjęcie główne

Ambitna gra i waleczność także w środę nie popłaciły zwycięstwem. Grunwald znów ląduje na deskach. | foto Tomasz Deska

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka ręcznaŚrodowy mecz był kolejnym przykładem niesamowitego hartu ducha drużyny WKS-u Grunwald, który miał za zadanie pokonać Śląsk Wrocław w 1/16 Pucharu Polski. Podopieczni Michała Tórza walczyli do samego końca, ale pomimo niezwykle zaciętego meczu musieli uznać wyższość przyjezdnych, którzy pokonali poznaniaków 30:31.
reklama

Środowy mecz pucharowy między WKS-em Poznań, a Śląskiem Wrocław był pojedynkiem dwóch drużyn z problemami. Poznaniacy w Lidze Centralnej wygrali w tym sezonie tylko trzy spotkania. Przegrali aż sześć, w tym trzy ostatnie z rzędu. Trzy z pięciu rozegranych na własnym terenie zakończyły się niekorzystnymi wynikami dla gospodarzy. WKS po dziewięciu kolejkach zajmował 10. miejsce w tabeli, mając zaledwie trzy punkty nad strefą spadkową.

Śląsk był w jeszcze trudniejszej sytuacji. Choć gra w prestiżowej Superlidze, zajmuje w niej przedostatnie miejsce. Śląsk ma na koncie sześć porażek z rzędu w lidze i tym samym najgorszą defensywę.

Zawodnicy WKS-u i Śląska nie zawiedli w pierwszej części spotkania 

Obie drużyny od samego początku nie odpuszczały w walce o punkty. Żadna z ekip nie potrafiła wypracować wyraźnej przewagi. Pomimo dynamicznych, pierwszych minut gry, tempo z czasem się uspokoiło a obie drużyny starały się zagwarantować sobie przewagę konstruując ataki pozycyjne. Dowodem determinacji obu ekip były kapitalne interwencje bramkarzy, broniących rzuty karne. Emocje sięgały zenitu. Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy kary dwuminutowe otrzymali szczypiorniści obu drużyn: Dawid Krzywicki z WKS-u i Wojciech Granowski ze Śląska. Desperacko bronili oni dostępu do własnej bramki.

reklama

Śląsk, pomimo utrzymywania kontroli nad wynikiem w znaczącej części pierwszej połowy, w końcówce zaczął mieć poważne problemy. Pojawiały się kolejne kary dwuminutowe i desperackie faule w defensywie, ale golkiper przyjezdnych trzymał rękę na pulsie i pewnie interweniował. Na szczęście dla WKS-u Grunwald żelazna obrona wrocławian w końcu została przełamana i na pięć minut przed zejściem na przerwę poznaniakom udało się wyjść na prowadzenie. Goście odpowiedzieli tuż przed zakończeniem pierwszej połowy i ostatecznie obie drużyny zremisowały 17:17.

Show Filipa Tarko nie wystarczyło do zwycięstwa. WKS Grunwald walczył do ostatniej sekundy

Pomimo tego, że w pierwszych minutach drugiej połowy WKS Grunwald utracił kontrolę nad spotkaniem, zdołał szybko wrócić do równorzędnej rywalizacji m.in za sprawą trafienia bramkarza, Filipa Tarko! Rezerwowy golkiper poznaniaków dał prawdziwy popis umiejętności, bowiem oprócz swojego trafienia odnotował efektowną obronę rzutu karnego - jednego z wielu, bowiem druga połowa obfitowała w stałe fragmenty gry i kary indywidualne. Śląsk jednak wciąż utrzymywał przewagę i to nie zmieniało się do ostatnich minut meczu.

reklama

Na sekundę przed końcem "Wojskowi" tracili do przyjezdnych tylko jeden punkt i taki wynik ostatecznie się utrzymał do ostatniego gwizdka w tym meczu, pomimo paru decydujących parad Filipa Tarko. WKS odpadł z Pucharu Polski przegrywając 30:31 choć swojej gry absolutnie nie miał prawa się wstydzić. 

- Wydaje mi się, że zabrakło doświadczenia naszych młodych zawodników. Trener nie kalkulował, dał zagrać wszystkim pograć, ale największy problem widzę w tym, że baliśmy się odjechać na 4-5 bramek i budować większą przewagę w tym kluczowym momencie, kiedy był remis lub prowadziliśmy jedną bramką. Mieliśmy sytuację, żeby powiększać przewagę niestety nie udawało się i to przeciwnik mógł cieszyć się ze zwycięstwa - mówił prezes WKS-u Grunwald, Jakub Pochopień.

reklama

Pomimo niekorzystnego rezultatu w drużynie trenera Michała Tórza panował optymizm i wiara we własne możliwości. WKS Grunwald nie traktuje środowej porażki jako poważnej skazy, co bardziej okazji do nauki.

- Trener powiedział nam w szatni: nie musimy wygrać tego meczu, oni muszą i widać było tego efekt na parkiecie, kiedy graliśmy spokojnie, a oni musieli gonić wynik. Czasami nawet starać się bardziej od nas. Tak naprawdę puchar nie był dla nas ważny, chcieliśmy się pokazać i zagrać dobry mecz. Dla nas jest ważna liga i nic innego poza ligą nas nie interesuje. Ważne jest, żeby przygotować się na niedzielny mecz i go po prostu wreszcie wygrać, bo trochę mamy już dosyć tych porażek - mówił po meczu zawodnik WKS-u, Marcin Tórz.

reklama

Poznaniacy nadal w trudnej sytuacji pomimo niezłej gry

Podopieczni trenera Tórza pożegnali się z rozgrywkami po naprawdę kapitalnym meczu przeciwko drużynie Śląska Wrocław. "Wojskowi" nie odpuścili im ani przez chwilę, do końca spotkania walcząc jak równy z równym. Niestety efekt nie mógł w pełni usatysfakcjonować fanów z Poznania. Grunwald przegrał czwarty mecz z rzędu i po raz trzeci w ostatecznym rozrachunku, stracił do swoich rywali mniej niż trzy punkty. Takie porażki bolą najbardziej, ale WKS musi szybko się pozbierać i przygotować do niedzielnego spotkania na własnym terenie z Olimpią Piekary. Spotkanie zostanie rozegrane o godzinie 15:00 w hali przy ul. Newtona.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Sportowy Poznań Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama