Byle nie przegrać
Reprezentantki Polski już od paru godzin mogły cieszyć się już z awansu do ćwierćfinału. W 1/4 finału podopieczne Krzysztofa Rachwalskiego zmierzą się z Belgią. Uwaga polskich kibiców, mimo sukcesów pań, wciąż skupiona była wokół na fazy grupowej. W czwartek wieczorem o marzenia walczyła jeszcze bowiem kadra panów.Przeczytaj więcej: Halowe mistrzostwa świata. Polki ze koncertowym finiszem i awansem jako liderki! Sensacyjne potknięcie wicemistrzyń
Drużyna Dariusza Rachwalskiego na inaugurację halowych mistrzostw świata zmierzyła się z broniącymi tytułu Austriakami. Mistrzom bez większych trudów udało się zwyciężyć 2:6, co pozwoliło im na awans z 1. miejsca. Przełamanie biało-czerwonych nastąpiło w drugim meczu przeciwko kadrze gospodarzy. Choć ‘grupa śmierci’ Polaków nie oszczędzała, to Chorwatów udało się wysoko pokonać, piętnując ich każde niedociągnięcie – 8:2. Rewelacyjne zawody rozegrał we wtorek Gracjan Jarzyński, który zanotował aż 5 trafień. Po jednym trafieniu dołożyli Patryk Pawlak, Jacek Kurowski i Eryk Bembenek.
W ostatnim meczu fazy grupowej polskich laskarzy czekał pojedynek z RPA. Aby myśleć o awansie, trzeba było wygrać lub co najmniej zremisować, gdyż w punktach małych górą i tak byłaby biało-czerwona ekipa. Niezagrożona wydawała się jednak pozycja mistrzów świata, na których czekał pojedynek z ostatnią w grupie Chorwacją.
Zamknięta furtka?
Spotkanie przeciwko RPA od początku nie należało do łatwych, w końcu obie ekipy wciąż miały realną szansę na awans. Mimo wszystko lepiej rozpoczęli Polacy, którym już w pierwszym fragmencie gry udało się objąć prowadzenie. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Jacek Kurowski, który wykorzystał okazję po krótkim rogu - 1:0. Wraz z drugą kwartą drużyna z Afryki wzięła się za odrabianie strat, a Mateusza Popiołkowskiego pokonał Mustaphaa Cassiem i Litha Kraai. Chwilę później bramkę dołożył jeszcze Dalpiarro Abrahams - 3:1. W krytycznym momencie na wysokości zadania stanął kapitan biało-czerwonych, Jacek Kurowski, który ponownie popisał się celnym trafieniem. Do przerwy jednak na minimalnym prowadzeniu znalazła się reprezentacja RPA - 3:2.Tuż po wzmowieniu gry kolejną bramkę na konto zanotował Cassiem, który ujrzał także zielony kartonik. Minuty mijały nieubłaganie, a niemoc trwała dalej. Przed rozpoczęciem czwartej kwarty wciąż 2 bramki przewagi miała drużyna RPA. Pomimo prób Polakom nie udało się przełamać przeciwników, za to następne trafenie na 5, minut przed końcem dołożył Mustaphaa Cassiem. Przegrana pozostawia w polskiej ekipie spory niedosyt. Choć walki nie brakowało, to 'grupa śmierci' okazała się za mocna. O losach biało-czerwonych zdecydują mecze pozostałych drużyn.
AKTUALIZACJA: Polacy zagrają w ćwierćfinale. Naprzeciwko nich staną Niemcy. Spotkanie zostanie rozegrane w piątek - 7 lutego, o godzinie 13:10.
Polska – RPA 2:5 (2:3, 0:2)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.