reklama

Minimalne porażki Warty i Politechniki. Grunwald wstał z kolan GALERIA

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: sportowy-poznan.pl

Minimalne porażki Warty i Politechniki. Grunwald wstał z kolan GALERIA - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
18
zdjęć

W meczu Grunwaldu poznań z AZS-em AWF-em Poznań padło aż siedem goli | foto sportowy-poznan.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Hokej na trawie Zacięte mecze w Gnieźnie i Toruniu, nadspodziewanie wysokie zwycięstwo Grunwaldu Poznań w derbowym spotkaniu z AZS-em AWF-em Poznań. Tak było w szóstej kolejce spotkań Hokej Superligi. W klasyfikacji najlepszych strzelców rozgrywek przewagę powiększył Damian Jarzembowski, który w sobotę zaliczył kolejne trzy trafienia i ma ich już 13.
reklama

W starciu liderującej Stelli Gniezno z AZS-em Politechniką Poznańską faworytem byli gospodarze, którzy w pięciu kolejkach zgromadzili dwa razy więcej punktów od poznaniaków. Ale młody zespół prowadzony przez selekcjonera reprezentacji Polski Dariusza Rachwalskiego to drużyna nieprzewidywalna, która trochę w tym sezonie ma pecha, traci punkty, mimo dobrej gry.

Już pierwszy w spotkaniu krótki róg przyniósł zmianę wyniku. Na prowadzenie wyprowadził Stellę kapitan drużyny, niezawody w tym sezonie Marcin Lewartowski. Cztery minuty później gnieźnianie prowadzili już 2:0. Chociaż w bramce AZS-u świetnie spisywał się Sebastian Górny, to strzału z rzutu karnego Huberta Grotowskiego nie zdołał obronić. To podrażniło poznaniaków, którzy zaczęli odważniej atakować i w 13. minucie, po kolejnym krótkim rogu strzelili gola. Strzał Michała Dydymskiego Stella obroniła, ale dobitka Dominika Małeckiego była skuteczna. Na początku drugiej kwarty ten sam zawodnik, strzałem z półkola, doprowadził do remisu 2:2. Mecz cały czas prowadzony był w szybkim tempie i wiele działo się na boisku. Ale gol padł jeszcze tylko jeden. Z krótkiego rogu ponownie trafił Marcin Lewartowski. Była 34. minuta spotkania. Stella wygrała z AZS-em Politechniką 3:2. 

Bardzo ciężki przeciwnik w tej lidze, dobrze poukładany, aczkolwiek my bardzo dobrze zaczęliśmy to spotkanie prowadząc 2:0 i kontrolując grę. Zabrakło wykorzystania kilku sytuacji, aby zamknąć mecz już w pierwszej połowie. Od bramki kontaktowej Politechnika złapała troszkę wiatru w żagle, my mieliśmy sporo niewykorzystanych sytuacji, ale wyszliśmy na prowadzenie i wygraliśmy. Bardzo się cieszymy

- powiedział Mateusz Poltaszewski ze Stelli Gniezno, która utrzymała się na pozycji lidera rozgrywek. 

Równie ciekawie było w Toruniu w meczu Pomorzanina z Wartą Poznań. Zieloni przystąpili do tego spotkania bez dwóch zawodników, Mikołaja Gumnego i Macieja Paecha. Siła ataku mniejsza, ale to Zieloni pierwsi wyszli na prowadzenie i to już w 3. minucie. Szymon Cyprych wykorzystał błąd hokeistów Pomorzanina i z bliskiej odległości pokonał bramkarza gospodarzy, zdobywając swoją siódmą bramkę w sezonie. Mistrzowie Polski wyrównali, ale po trafieniu Waldemara Rataja z 35. minuty znów musieli odrabiać straty. Nie tylko je odrobili, ale na dwie minuty przed końcem, pierwszy raz w tym meczu wyszli na prowadzenie.  Podanie Wojciecha Rutkowskiego wykorzystał Łukasz Kurniewicz, który zapewnił ekipie z Torunia komplet punktów. Pomorzanin wygrał 3:2.   

Szkoda straconej szansy na zdobycz punktową, ponieważ zagralismy naprawdę dobry mecz i długimi fragmentami zanosiło się na małą niespodziankę. Taki jest sport i trzeba patrzeć już na kolejny mecz, w którym zmierzymy się z Grunwaldem Poznań

- skomentował Michał Wachowiak z Warty Poznań.

I będzie to z pewnością "podbudowany" Grunwald, który w meczu z AZS-em AWF-em "wrócił do gry". Wojskowi sezon rozpoczęli bardzo słabo i chociaż zwyżkę formy zasygnalizowali już w minionej kolejce, to chyba mało kto się spodziewał, że Akademików pokonają tak wysoko. W rolach głównych wystąpili Damian Jarzembowski i Artur Mikuła, obaj zdobyli po trzy bramki. 

Świetnie zagraliśmy dziś w ataku, świetnie w obronie, ten jeden stracony gol był niepotrzebny, bo padł po naszym prostym błędzie. Ważne zwycięstwo dla nas, mam nadzieję, że to początek naszego marszu w górę tabeli

- mówił po spotkaniu Artur Mikuła.

Wspomniany stracony gol padł z rzutu karnego w końcówce spotkania, Mateusza Popiołkowskiego pokonał Patryk Pawlak. Hokeista AZS-u AWF-u przyznał jednak, że nic tego dnia jego drużynie nie wychodziło.

Dzisiaj brakowało nam chyba wszystkiego. Nie było zorganizowania w obronie, mnóstwo niewykorzystanych sytuacji, błędów i to się zemściło. Gratuluję Grunwaldowi, bo zagrali dzisiaj wyśmienity mecz i wygrali zasłużenie

- mówił Patryk Pawlak. 

Radość w zespole Wojskowych była spora, bo było to najlepsze ich spotkanie w tym sezonie. Grunwald wygrał 6:1.

Wreszcie przełamanie. Początek sezonu był fatalny, odkąd gram w Grunwaldzie, to nie pamiętam żebyśmy mieli tyle porażek z rzędu. Na pewno dla podbudowania naszego morale to ważny mecz. Poprawiliśmy błędy, super zagraliśmy, jedziemy dalej.

- cieszył się Michał Lange z Grunwaldu Poznań.  

W ostatnim meczu, HKS Siemianowiczanka uległa LKS-owi Rogowo 2:5. Siódma kolejka spotkań Hokej Superligi odbędzie się za dwa tygodnie.  

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama