Nowy sezon halowy to nowy regulamin. W fazie zasadniczej walki o mistrzostwo Polski rozgrywana będzie tylko jedna runda, a nie mecz i rewanż, jak wcześniej. Po niej, sześć czołowych drużyn zagra w turniej finałowym. Tam dojdzie do podziału na dwie grupy, których zwycięzcy zagrają o mistrzowski tytuł, a zespoły z drugich miejsc o brązowy medal.
Bez względu na format rozgrywek, halowa odmiana hokeja na trawie zawsze dostarcza emocji, a o niespodzianki zespoły postarały się już w pierwszej kolejce spotkań. Broniący tytułu mistrza Polski hokeiści Grunwaldu Poznań przegrali z innym poznańskim zespołem Wartą 3:4. Kibice w stolicy Wielkopolski nie mogli tego emocjonującego meczu zobaczyć, ponieważ Wojskowi mecze w roli gospodarzy rozgrywają w hali w Gąsawie. Szkoda, bo spotkanie było bardzo ciekawe i miało dramatyczny przebieg. Po trafieniu Damiana Jarzembowskiego było 1:0 dla Grunwaldu, ale dwa trafienia Macieja Paecha prowadzenie dały Warcie. Na 1:3 strzelił Waldemar Rataj, tyle, że Artur Mikuła i ponowanie Jarzembowski doprowadzili do remisu. Decydujący cios Warciarze zadali w 60. minucie, kiedy to do bramki Grunwaldu trafił Michał Wachowiak.
Oczywiście, że sprawiliśmy niespodziankę, bo przecież Grunwald to wciąż aktualny halowy mistrz Polski. Patrząc jednak na składy osobowe obu drużyn, nastąpiło w nich sporo zmian. Trzech aktualnych mistrzów kraju gra obecnie u nas (Mikołaj Gumny, Waldemar Rataj i Michał Wachowiak - przyp.red.), więc zaciętego meczu można było się spodziewać. Kluczem do sukcesu była nasza szczelna defensywa, której Grunwald nie mógł skutecznie przełamać
- powiedział Michał Wachowiak z Warty.
Niespodziewanej porażki przed własną publicznością doznał także wicemistrz Polski Pomorzanin Toruń, który uległ LKS-owi Gąsawa 3:6. Bohaterem meczu był zdobywca trzech goli Mateusz Mazany.
Niespodziewany przebieg miało spotkanie w Gnieźnie, w którym miejscowa Stella podejmowała Eneą AZS AWF Poznań. Gospodarze po 26 minutach prowadzili już 5:1, ale po przerwie Akademicy zagrali zdecydowanie lepiej i w 40. minucie, po trafieniu Jakuba Czerwińskiego zniewelowali straty (był remis 5:5). Co więcej, na tym nie poprzestali, bo 10 minut później prowadzili już 9:6. I chociaż Stella walczyła do końca i strzeliła jeszcze dwie bramki (Hubert Grotowski i Michał Kasprzyk), to 9:8 zwyciężyli Akademicy z Poznania.
Takie mecze na hali często się zdarzają. Nawierzchnia boiska w Gnieźnie jest dość "ciężka", piłka wysoko się odbija i potrzebowaliśmy trochę czasu na zaadaptowanie się do tych warunków. A rywale niemal każdą sytuację zamieniali na bramkę. My natomiast jesteśmy dobrze fizycznie przygotowani do sezonu i przewagą w tym aspekcie wygraliśmy to spotkanie
- powiedział PAP trener poznańskiej drużyny Jacek Adrian.
Od zwycięstwa, sezon halowy rozpoczęła też drużyna AZS-u Politechniki Poznańskiej, która w Rogowie pokonała LKS 10:6. Początek należał do gospodarzy, którzy prowadzili 3:1, ale potem inicjatywę przejęli poznaniacy, zdobyli pięć goli z rzędu i do końca kontrolowali przebieg spotkania.
Warto dodać, że zgodnie ze zmienionym regulaminem, ostatni zespół po rundzie zasadniczej zostanie automatycznie zdegradowany do pierwszej ligi, a drużyna z siódmej lokaty wystąpi w barażu z wicemistrzem pierwszej ligi o miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Wyniki 1. kolejki spotkań o Halowe Mistrzostwo Polski Pomorzanin Toruń - LKS Gąsawa 3:6 (1:2) Grunwald Poznań - Warta Poznań 3:4 (1:3) LKS Rogowo - AZS Politechnika Poznańska 6:10 (3:4) Stella Gniezno - Enea AZS AWF Poznań 8:9 (5:2)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.