Turniej pierwszej fazy play-off odbył się w Gąsawie, a zasady różniły się od tych z poprzednich lat. W tym roku, sześć najlepszych zespołów po rundzie zasadniczej awansowało do play-offów, podzielono je na dwie trzyzespołowe grupy. W tej samej znalzały się AZS Politechnika Poznańska i Warta Poznań, było więc wiadomo, że w wielkim finale się nie zmierzą, bo awans wywalczą najlepsze teamy z każdej z grup.
W grupie A o tym, kto zagra o złoty medal zadecydował ostatni mecz własnie pomiędzy poznańskimi klubami: Politechniką i Wartą. Po emocjonującym spotkaniu padł remis 5:5, a ten wynik premiował do finału Warciarzy. W karnych zagrywkach lepsi byli z kolei Akademicy (3:1), ale ten rezultat nie miał już większego znaczenia.
Nie zagraliśmy dzisiaj dobrego meczu, szczególnie gra w ofensywie dzisiaj nam się nie kleiła, gdzie przecież to była nasza najsilniejsza strona. Na całe szczęście wyszliśmy z tego meczu obronną ręką. Patrząc na cały sezon myślę, że zarówno my, jak i Politechnika zasłużyliśmy na to, aby zagrać w finale. No ale los tak chciał inaczej. Osobiście bardzo się cieszę, że jako Warta jesteśmy w finale, bo ten klub na to zasługuje. Nie spoczywamy teraz na laurach i celujemy w mistrzostwo, bo napewno potencjał w drużynie jest
- powiedział Mikołaj Gumny, który przed tym sezonem wrócił do swojego macierzystego klubu.
Osiągnęliśmy cel, jaki sobie założyliśmy przed turniejem w Gąsawie. Awansowaliśmy do finału, a finały są po to, by je wygrywać. Uważam, że zasłużyliśmy na niego, bowiem przez cały sezon prezentowaliśmy solidne przygotowanie
- dodał Mateusz Grochal, trener Warty Poznań.
Rywalem Pomorzanin
A rywalem Warty w wielkim finale będzie Pomorzanin Toruń, który zajął pierwsze miejsce w grupie B, chociaż też decyzodwął o tym ostatni mecz. Torunianie stoczyli niezwykle wyrównany pojedynek z LKS-em Gąsawa. Gospodarze wygrywali 4:2, ale potem hokeiści Pomorka zdobyli trzy gole i wydawało się, że dowiozą jednobramkowe prowadzenie do ostatniej syreny. W przedostatniej minucie Jakub Janicki z krótkiego rogu doprowadził jednak do remisu i losy awansu rozstrzygnęły karne zagrywki. Te wygrał Pomorzanin 2:1.
Pomorzanin Toruń halowym mistrzem Polski był sześc razy (ostatni raz w 2020 roku), a Warta Poznań 10 razy, ale po raz ostatni aż 42 lata temu.
AZS Politechnika o brąz
O brązowy medal halowych mistrzostw Polski zagra lider po rundzie zasadniczej, drużyna AZS-u Politechniki Poznańskiej. Podopieczni Dariusza Rachwalskiego odnieśli w Gąsawie dwie wygrane, ale obie po karnych zagrywkach. I to zaważyło o spadku z pierwszego na drugie miejsce w grupie play-off.
Nie jest to dla nas satysfakcjonujący wynik, bo przecież nie przegraliśmy żadnego meczu. Wygraliśmy, ale po karnych zagrywkach. I to nie wystarczyło. Zabrakło nam jednej bramki. Szkoda tym większa, że po rundzie zasadniczej byliśmy na pierwszym miejscu, dlatego gra o brązowy medal to dla nas duży niedosyt
- skomentował Mateusz Stotko, kapitan AZS-u Politechniki Poznańskiej.
Spotkania o medale rozegrane zostaną w najbliższą sobotę, 2 marca w Gronowie koło Torunia. Zarówno o złotym, jak i brązowym medalu zdecyduje jeden mecz.
Grupa A:
- AZS Politechnika Poznańska - LKS Rogowo 7:7 (4:4)
- Warta Poznań - LKS Rogowo 8:4 (2:0)
- AZS Politechnika Poznańska - Warta Poznań 5:5 (2:2); karne zagrywki 3:1
tabela
- Warta Poznań 4 13-9
- AZS PP 4 12-12
- LKS Rogowo 1 11-15
grupa B
- Pomorzanin Toruń - Stella Gniezno 12:6 (7:3)
- LKS Gąsawa - Stella Gniezno 6:5 (3:1)
- Pomorzanin Toruń - LKS Gąsawa 5:5 (1:2)
tabela
- Pomorzanin Toruń 5 17-11
- LKS Gąsawa 4 11-10
- Stella Gniezno 0 11-18
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.