reklama

Pierwsze decyzje zapadły. Tomasz Barniak wie co z igrzyskami

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: PZKaj/Paweł Skraba

Pierwsze decyzje zapadły. Tomasz Barniak wie co z igrzyskami - Zdjęcie główne

foto PZKaj/Paweł Skraba

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kajakarstwo Reprezentacja Polski kanadyjkarzy przygotowuje się do nowego sezonu. Zgrupowanie przed pierwszymi startami odbywa się tam, gdzie nastąpi inauguracja krajowego sezonu, czyli w Wałczu. Regaty zaplanowano na ostatni weekend kwietnia, ale dwa dni wcześniej odbędzie się wewnętrzny wyścig w C2 500 metrów, który zdecyduje która osada pojedzie na kwalifikacje olimpijskie do Szeged. Trener podał już nazwiska czterech dwójek, które w tym wyścigu wystartują.
reklama

W minionym sezonie Tomasz Barniak borykał się z problemami zdrowotnymi. Teraz jest już w pełni sił i trenuje z grupą kadrową, w której jest m.in. jego partner z olimpijskiej dwójki z igrzysk w Tokio, Wiktor Głazunow. W tym sezonie w takim składzie osady nie zobaczymy. Chociaż Głazunow chce w dwójce startować, to wyniki przejazdów kontrolnych pokazały, że najlepsze czasy osiąga z Arsenem Śliwińskim. I to z nim stanie do wewnętrznego wyścigu w C2 500, który wyłoni osadę, która powalczy w Szeged o kwalifikację olimpijską. Trener Marek Ploch wybrał cztery dwójki. 

W wyścigu popłyną: Aleksander Kitewski i Norman Zezula, Wiktor Głazunow i Arsen Śliwiński, Adrian Kłos i Kacper Sieradzan oraz najmłodsi Krystian Hołdak i Juliusz Kitewski. Nie ma w tym gronie Tomka Barniaka

- potwierdza Marek Ploch, trener kadry narodowej kanadyjkarzy i kanadyjkarek.

To oznacza, że Tomasz Barniak stracił szansę na start w swoich drugich igrzyskach. Co nie oznacza, że nie zobaczymy go na międzynarodowych regatach.

Temat igrzysk dla mnie się skończył, zostają więc mistrzostwa Europy i świata. Najbardziej chciałbym pokazać się w dwójce. Zobaczymy jak wypadną regaty eliminacyjne, zrobię wszystko, by wypaść jak najlepiej

- mówi kanadyjkarz AZS-u AWF-u Poznań.

Wewnętrzne przejazdy pokazały, że z Arsenem pływamy szybko. To obyty w tej konkutencji zawodnika, z Michałem Łubniewskim zdobywał przecież medale mistrzostw Europy i świata. Na razie wygląda to naprawdę dobrze. Czekamy na pierwsze starty, w których będę chciał udowodnić swoją pozycję

- zdradza Wiktor Głazunow.

Zawiłe przepisy

Kiedy kanadyjarze rozpoczynali przygotowania do sezonu mieli wiedzę, że jeśli dwójka C2 500 wywalczy przepustkę olimpijską to w takim właśnie składzie, jak na kwalifikacjach wystartuje w Paryżu. Zamykało to drogę Wiktorowi Głazunowowi, ponieważ zgodnie z regulacjami Międzynarodowej Federacji Kajakowej (ICF) udziału w kontynentalnej (europejskiej) kwalifikacji olimpijskiej nie może wziąć zawodnik, który zdobył już dla swojego kraju przepustkę na igrzyska. A kanadyjkarz AZS-u AWF-u Gorzów wywalczył przepustkę w C1 1000. Polski Związek Kajakowy przyjął więc poprawkę. Jeśli krajowe konsultacje C2 500 metrów mężczyzn w Wałczu wygrają Głazunow ze Śliwińskim, a w Szeged kwalifikację olimpijską zdobędzie inna polska dwójka (to pewne, bo Głazunow nie może w kwalifikacjach wystartować), wówczas obie osady czeka dodatkowy start. Ewentualna dogrywka, która będzie miała miejsce w czerwcu tuż przed mistrzostwami Polski w Bydgoszczy. I to ona zadecyduje, komu przypadną bilety do Paryża.

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama