Mocne otwarcie Basketu
Fawotytem spotkania na papierze była poznańska Pyra, lecz dla podopiecznych trenera Tomasza Semmlera hala przy Drodze Dębińskiej zawsze stanowi wyzwanie. Lepiej w mecz weszła zatem ekipa gospodarzy, która wysoko zawiesiła poprzeczkę sąsiadom zza miedzy. Rezultat celnym rzutem z dystansu otworzył Mateusz Roszczka, na co natychmiast odpowiedział Adam Stefanowicz. Po trafieniu Jakuba Kołodzińskiego Enea Basket II Poznań wyszła jednak na prowadzenie 9:5. Zawodnikom trenera Cezarego Kurzawskiego od początku świetnie wychodziło czytanie gry przeciwników, zmuszając ich do popełniania błędów. W kolejnych minutach wynik dalej śrubował Roszczka. Po stronie Pyry ważne punkty w końcówce dołożył od siebie Fiedosiewicz, a następnie Szydlik. Pierwsza kwarta mimo wszystko zakończyła się wygraną Basketu - 19:15.W drugiej odsłonie oba zespoły rozkręciły się na dobre. W szeregach gospodarzy za rezultat odpowiadał duet Szymon Wagner i Remigiusz Pawlicki. Swoje robił także Szymon Buczkowski. Pyra z kolei znów musiała gonić wynik i mogłoby być różnie, gdyby nie dobra skuteczność zawodników trenera Semmlera w rzutach zza łuku. Najpierw 3 'oczka' dołożył Lefek, a następnie Plewiński i dwukrotnie Szydlik. Po 20. minutach zaciętej gry w lepszych nastrojach do szatni schodziły rezerwy Basketu, prowadząc 42:35.
Zamiana ról
Wraz z początkiem drugiej połowy Pyra wzięła się za odrabianie strat, a szala zwycięstwa powoli przechylała się na stronę gości. Nie oceniony okazał się w tym wszystkim Paweł Wiśniewski, który momentami w pojedynkę zwalczał Roszczka i Wagnera. Trzecią kwartę natomiast rzutem z dystansu domknął Oskar Szydlik, zmiejszajac tym samym dystans do przeciwników. Łącznie koszykarzom poznańskiej Pyry w przedostatnim fragmencie gry udało się odrobić 5 punktów.W czwartek kwarcie nie było już złudzeń, kto jest mocniejszą w spotkaniu ekipą. Przebudowana Pyra stanęła na wysokości zadania, zwyciężając 77:69. Zespół gości w ostatniej kwarcie zdobył 22 punkty, przy zaledwie 12 'oczkach' gospodarzy. Raz jeszcze błyszczał Szydlik, którego wspierał Igor Fiedosewicz.
- Tak, jestem zadowolony. Powiedziałem chłopakom w sztani, że walka była. Wygraliśmy zbiórki więc dużo dobrego i na pewno możemy po meczu wyjść z głową do góry - przyznał po meczu trener Enea Basketu Poznań, Cezary Kurzawski.
Pyra AZS Szkoła Gortata Poznań to aktualnie 5. siła grupy D. Enea Basket II Poznań zajmuje 8. miejsce, ciesząc się z utrzymania i po cichu marząc o fazie play-off. Najniżej z poznańskiego trio jest Wiara Lecha, która obecnie plasuje się na 11. lokacie. Do końca sezonu zostało jeszcze trochę grania. Młodzieżówka Basketu w sobotę rozegra na wyjeździe derby z ekipą z Pleszewa. Na koszykarzy Pyry czekają natomiast kolejne derby Poznania, w których zmierzy się z Wiarą Lecha. To spotkanie odbędzie się jednak dopiero 24 lutego.
- Rywale bardzo dobrze nas przeczytali, mieli bardzo dobry scouting. W drugiej połowie to już my się odgryźliśmy, więc wszystko było już po naszej myśli. Teraz będziemy jeszcze mieli mecz z derbowy z Wiarą Lecha, ale to zwycięstwo smakuje najlepiej, jeszcze na tej hali, na trudnym terenie - powiedział po meczu jeden z bohaterów poznańskiej Pyry, Oskar Szydlik.
Enea Basket II Poznań - Pyra AZS Szkoła Gortata Poznań 69:77
(19:15, 23:20, 15:20, 12:22)
- punkty dla Enea Basketu: Wagner (11), Buława (4), Pawlicki (15), Buczkowski (18), Kołodziński (5), Roszczka (16)
- punkty dla Pyry: Włodarczyk (6), Plewiński (6), Lefek (9), Kwiatkowski (4), Wiśniewski (12), Stefanowicz (3), Szydlik (22), Fiedosewicz (15)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.