Jak poinformował nas wiceprezes Enei AZS-u Politechniki Poznań Łukasz Zarzycki, uraz Mikayli Voughn nie jest tak poważny, jak przypuszczano.
Mikayla doznała poważnego skręcenia stawu skokowego. Na szczęście ścięgna i kości są całe. Po badaniach w klinice, która jest partenerem naszego klubu, czyli Moja Diagnoza wiemy, że przy takim urazie rehabilitacja trwa od czterech do ośmiu tygodni. Nie jest więc aż tak źle
- powiedział wiceprezes sekcji.
Problem w tym, że do końca rundy zasadniczej rozgrywek zostało już tylko pięć kolejek spotkań. Ostatni mecz tej fazy sezonu poznanianki zagrają 21 lutego w Toruniu z zespołem Energa Polski Cukier. Zakładając, że drużyna Wojciecha Szawarskiego awansuje do fazy play-off, należy dodać trzy, może cztery tygodnie. To trochę mało czasu, by Amerykanka doszła do pełni zdrowia i sił. Zawodniczka zostaje na razie w Poznaniu i tutaj będzie leczona. W zależności od efektów rehabilitacji zostaną podjęte dalsze decyzje.
Mierząca 192 centymetry wzrostu Amerykanka to nie tylko podstawowa zawodniczka Enei AZS-u Politechniki Poznań, ale jedna z czołowych podkoszowych całej Orlen Basket Ligi Kobiet. Zdobywa średnio po 14 punktów w każdym meczu i zajmuje trzecie miejsce w lidze pod względem liczby celnych rzutów za 2 punkty. Jej brak w decydującym fragmencie sezonu to ogromna strata dla poznańskiej drużyny.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.