Lech Poznań w meczu IV rundy eliminacji Ligi Europy przeciwko KRC Genk (1:5) nie tylko poniósł bolesną porażkę, ale również stracił jednego ze swoich podstawowych obrońców. Antonio Milić już w 27. minucie musiał opuścić boisko z powodu urazu mięśniowego.
Do momentu kontuzji Chorwat prezentował się solidnie - zaliczył dwa celne długie podania, a jego ogólna celność zagrań wyniosła 88%. Co ważne, nie miał bezpośredniego udziału straconej bramce.
W piątek, 22 sierpnia, Milić przeszedł szczegółowe badania.
– Na szczęście uraz Antonio nie okazał się bardzo poważny, po wrześniowej przerwie na mecze reprezentacji powinien być do dyspozycji sztabu - przekazał rzecznik prasowy Lecha, Adrian Gałuszka, na platformie X.
Oznacza to, że defensor opuści dwa najbliższe spotkania: rewanżowe starcie z KRC Genk i mecz ligowy z Widzewem Łódź, który odbędzie się 31 sierpnia. Jeśli proces rehabilitacji przebiegnie zgodnie z planem, Milić wróci do gry w drugiej połowie września.
Prawdopodobnie trener Niels Frederiksen będzie mógł skorzystać z usług doświadczonego obrońcy już w domowym spotkaniu z Zagłębiem Lubin. To niewątpliwie dobra wiadomość dla kibiców, którzy obawiali się znacznie dłuższej absencji podstawowego stopera Kolejorza.
Komentarze (0)