Jan Bednarek był w tym sezonie jedną z czołowych postaci drużyny Southampton. Świadczyła o tym nie tylko opaska kapitana, ale też liczba minut, które rozegrał. W samej Premier League miał ich blisko 2.5 tysiąca, grając dotychczas w 28 z 34 meczów. Pomijając jedno spotkanie ligowe, przez cały czas był członkiem podstawowego składu. Nie zmieniało się to również w starciach pucharowych.
Niestety jego stała obecność w wyjściowej jedenastce nie uratowała Southampton przed spadkiem i nie poprawiła dyspozycji jego defensywy. Na cztery kolejki przed końcem sezonu traciła 80 goli i była zdecydowanie najgorszą obroną w rozgrywkach. Tylko jedna z ekip w europejskich ligach top5 osiągnęła gorszy wynik w tej statystyce. Był to Real Valladolid, który stracił o jedną bramkę więcej.
Bednarkowi zdarzały się lepsze sezony w Premier League od strony statystyk. W szczególności należy wyróżnić tu kampanie 2019/20, 2020/21 i 2021/22, kiedy to potrafił zaliczać ponad 30 meczów w sezonie dla Southampton! Rola stopera nie przeszkadzała mu w zdobywaniu chociażby pięciu goli w jednym sezonie. Jednak również i w tych rozgrywkach były piłkarz Lecha Poznań może odnotować pozytywne wyniki. Zdecydowanie wyróżnia się swoją grą w powietrzu na tle zawodników w Premier League. Tylko trzech graczy póki co zmierzyło się w ponad 40 pojedynkach powietrznych i wygrało ponad 75% z nich: William Saliba (33/44), Nikola Milenković (42/56) i wspomniany Bednarek (40/51).
To tylko jeden z powodów, dla których Southampton zrobił się za ciasny dla byłego piłkarza Lecha Poznań. Klub, co sezon nie grał o żadną wyższą stawkę niż utrzymanie, a dodatkowo znów zaczął pogrążać się w chaosie o czym świadczyło nie tylko ostatnie miejsce w tabeli, ale również trzykrotna zmiana trenera na przestrzeni całej kampanii. Na domiar złego "Święci" wygrali zaledwie dwa spośród 34 meczów w tym sezonie Premier League. Uzbierali zaledwie jedenaście oczek! Jeśli wierzyć komplementom ówczesnego trenera Bednarka - Ralfa Hasenhuttla - Polak zasługiwał na więcej.
- To bardzo agresywny zawodnik w pojedynkach. Z piłką jest spokojny, daje dużo uwag dotyczących taktyki swoim kolegom. Myślę, że jest bardzo dobrym środkowym obrońcą. Robi duże postępy w swoim rozwoju - chwalił swojego podopiecznego w 2019 roku Duńczyk.
Zespół "Świętych" nie przystaje do renomy, którą na Wyspach wyrobił sobie reprezentant Polski w trakcie ostatnich ośmiu lat. Spadek Southampton z Premier League będą chciały wykorzystać inne kluby właśnie do tego, żeby zatrudnić byłego piłkarza Lecha Poznań. Zadanie to może ułatwić niewygórowana klauzula wykupu polskiego stopera, która uaktywniła się wraz ze spadkiem "Świętych" do Championship. W tym momencie wynosi ona 6 milionów funtów. To dość lukratywne rozwiązanie szczególnie, że umowa wiąże Jana Bednarka z Southampton jeszcze przez dwa lata. Jak poinformował Fabrizio Romano kilka klubów jest zainteresowanych jego usługami.
Na razie brakuje konkretów, co do potencjalnych zainteresowanych klubów. TVP Sport podawało, że Bednarek znalazł się na celowniku West Hamu United, Rennes, czy AS Romy. Już w lutym polski stoper mógł przenieść się do zespołu "Giallorossich", ale transfer ostatecznie nie doszedł do skutku. Pozostaje jednak pytanie, czy były piłkarz Lecha Poznań jest w ogóle chętny, by zmieniać środowisko z powodu sportowych ambicji? We wrześniu poprzedniego roku przedłużył kontrakt ze "Świętymi", a jego deklaracje wskazywały na inne priorytety w życiu niż sukcesy piłkarskie.
- Jestem bardzo szczęśliwy. Myślę, że to dobry wybór dla mnie i mojej rodziny. Wszyscy jesteśmy tutaj szczęśliwi. Znaleźliśmy swoje miejsce w życiu i chcemy po prostu iść dalej, rozwijać się jako rodzina, ja jako piłkarz czy sam klub
Należy jednak pamiętać, że ta chęć pozostania wcale nie musi być odwzajemniona. Włodarze "Świętych" udowodnili to przy próbie wypożyczenia Polaka do Aston Villi, kiedy to przyjęli jeszcze ofertę z West Hamu. Postawili wtedy Bednarka przed wyborem, dokąd chce iść. Niewykluczone zatem, że po kolejnym spadku dojdzie do rewolucji kadrowej, a Jan Bednarek stanie się jej ofiarą. Mimo wszystko można go określić małą ikoną zespołu z St. Mary's Stadium. W barwach Southampton rozegrał już 252 mecze, reprezentując jego barwy od 2017 roku, kiedy przeniósł się tam z Lecha Poznań. W międzyczasie zdołał strzelić 11 goli i zaliczyć 4 asysty.
Jeśli zdecyduje się pozostać w Premier League zwiększy swoje szanse na pobicie rekordu najwyższej liczby występów w tej lidze spośród polskich zawodników. Musi w tej klasyfikacji prześcignąć już tylko Łukasza Fabiańskiego z 375 meczami za pasem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.