Dobra dyspozycja strzelecka zaowocowała debiutem w PKO BP Ekstraklasie, choć na ten moment trzeba było długo czekać. Trener Niels Frederiksen pomijał młodego napastnika, aż w końcu dał mu szansę w ligowym spotkaniu z Arką Gdynia, zakończonym porażką Lecha 1:3. Trudno jednak mówić o realnej okazji do zaprezentowania swoich umiejętności, skoro Jakóbczyk pojawił się na boisku w 82. minucie przy niekorzystnym wyniku, ale sam fakt debiutu został odnotowany.
Mimo to Jakóbczyk znajdzie się w kadrze na ostatni mecz Lecha w tym roku. Lechici zmierzą się na wyjeździe z Sigmą Ołomuniec w ramach 6. kolejki rundy zasadniczej Ligi Konferencji.
O dalszych planach wobec młodego napastnika szerzej mówił Marcin Wróbel w rozmowie z Radosławem Laudańskim z TVP Sport. Jak podkreślił dyrektor Akademii, regularne zdobywanie bramek jest kluczowe w rozwoju każdego snajpera, niezależnie od poziomu rozgrywek. Sezon w trzeciej lidze ma Jakóbczyka budować, a nadchodzące miesiące będą czasem spokojnego, lecz konsekwentnego podnoszenia poprzeczki.
- Chcemy wykorzystać potencjał Kamila do końca sezonu. Pewnie latem nastąpi moment, w którym będzie trzeba mu zmienić środowisko na jeszcze trudniejsze. Na co dzień trenuje z pierwszym zespołem w obecności Ishaka i Agnero. Ma 18 lat i czekamy spokojnie na moment, w którym ustabilizuje swoją formę. Liczymy na jego bramki w wyższej lidze - powiedział Wróbel.
Słowa dyrektora Akademii sugerują, że Jakóbczyk po sezonie może zostać wypożyczony. Warto jednak zaznaczyć, że młody napastnik nie trenuje regularnie z pierwszym zespołem, gdyż od początku tego sezonu uczestniczył również w zajęciach we Wronkach, przygotowując się do spotkań rezerw Lecha Poznań.
- Musimy usiąść i wspólnie porozmawiać nad tym, co będzie dla niego najlepsze dla jego rozwoju. W dłuższej perspektywie chcemy, aby stał się pełnoprawnym członkiem pierwszego zespołu. (…) Marzeniem zarówno klubu, jak i samego zawodnika jest to, by Jakóbczyk w przyszłości stał się pierwszym napastnikiem Lecha i wychowankiem, na którym opiera się ofensywa drużyny – zakończył dyrektor Akademii Lecha Poznań.
Komentarze (0)