Filip Szymczak po powrocie z wypożyczenia w GKS-ie Katowice zanotował bardzo obiecujący początek obecnego sezonu. 23-letni piłkarz, grając na skrzydle pokazywał ze swojej strony wszystko to, co najlepsze. Ostatecznie jednak jego umiejętności nie zagwarantowały mu pozostania w Lechu Poznań w tym sezonie i najprawdopodobniej zawodnik znów będzie musiał szukać szczęścia w innym klubie.
O jego odejściu mówiło się już od jakiegoś czasu, a ograniczone minuty w ostatnich meczach pokazywały, że pozycja zawodnika w drużynie wcale nie jest pewna. W niedzielny wieczór po meczu z Widzewem Łódź potwierdził to także sam Niels Frederiksen, odpowiadając na pytanie, dlaczego nie skorzystał w tym spotkaniu z wychowanka Lecha Poznań.
- Zawsze staram się szczerze i przejrzyście odpowiadać na zadawane pytania, ale czasami zdarzają się sytuacje, w których nie mogę tego zrobić. Wciąż trwa okno transferowe i oczekuje tego, co się wydarzy w jego trakcie: część zawodników odejdzie, a część przyjdzie. Nie mogę jednak podawać konkretnych nazwisk. Szymczak to młody napastnik, który potrzebuje minut tak samo jak w poprzednim sezonie. Jeśli będzie możliwość dla niego, by dołączył do klubu, w którym będzie grał więcej niż w Lechu, rozpatrzymy ją pozytywnie. Będzie to dobre zarówno dla niego jak i dla klubu, aby dać mu więcej minut. Nie wiem, co się wydarzy, bo na ten moment nie podjęto żadnej decyzji. W innym przypadku otrzymałbym komunikat. W nadchodzących dniach zobaczymy, co się wydarzy - mówił po spotkaniu z Widzewem Niels Frederiksen.
Ostatecznie, po rozegranym meczu potwierdzono, że piłkarz uda się na testy medyczne przed dołączeniem do belgijskiego Royal Charleroi. Klub ten zajmuje aktualnie 12. z 16 miejsc w tabeli Jupiler League - najwyższej klasie rozgrywkowej. Dotychczas zremisowało trzy mecze i odniosło po jednym zwycięstwie i jednej porażce. Jeśli Szymczak pomyślnie przejdzie badania, trafi do Charleroi w ramach wypożyczenia z opcją wykupu. Tym samym klub wypełni lukę po odejściu Youssufy Sylli, a młodzieżowy reprezentant Polski po raz pierwszy w swojej karierze dołączy do klubu spoza ojczystego kraju.
Dla wychowanka Lecha Poznań będzie to trzecie wypożyczenie w trakcie ostatnich pięciu lat. Wcześniej dwukrotnie trafiał do GKS-u Katowice. Najpierw rozegrał tam pełen sezon 2021/22, w czasie którego odnotował 32 spotkania w PKO BP Ekstraklasie, strzelając w nich 11 goli i odnotowując dwie asysty. W poprzedniej kampani w tym samym klubie poszło mu już znacznie gorzej. W rundzie wiosennej w 15 meczach zdobył trzy trafienia.
W tym sezonie zagrał już w dziesięciu spotkaniach dla Lecha Poznań, odnotowując bramkę kontaktową w przegranym 1:2 Superpucharze z Legią Warszawa, a także dwie asysty. Jedna z nich miała miejsce przy zwycięskiej bramce Mikaela Ishaka w trakcie rewanżu na Islandii z Breidablikiem w ramach eliminacji do Ligi Mistrzów.
Komentarze (0)