Lech Poznań jest na znakomitej drodze do tego, by pobić rekord najwyższej średniej frekwencji w PKO BP Ekstraklasie. Na trybunach stadionu przy ulicy Bułgarskiej pojawia się w tym sezonie średnio 29 246 kibiców, co kilka lat temu zdawało się być wynikiem wręcz nieosiągalnym.
Kolejorz pod wodzą Nielsa Frederiksena gra prawdopodobnie najlepszy futbol w lidze, a to najlepszy magnes na fanów, którzy ochoczo zjawiają się na Enea Stadionie. Tak duże wsparcie z pewnością ma wpływ na wyniki, jakie lechici osiągają w Poznaniu. Aktualny lider PKO BP Ekstraklasy wygrał aż 9 z 10 spotkań, które odbyły się przy Bułgarskiej. Daje to niesamowitą średnią 2,7 punktów na mecz w domu.
W piątek, 31 stycznia, stadion położony na poznańskim Grunwaldzie po raz kolejny odwiedziły tłumy. Mecz z trybun obejrzały oficjalnie 30 542 osoby, co pozwoliło wykonać kolejny krok w kierunku magicznej liczby 30 000 kibiców na mecz.
Już wkrótce obiekt przy ulicy Bułgarskiej ponownie się zapełni. W piątek, 14 lutego, Kolejorz podejmie na Enea Stadionie Raków Częstochowa. Aby osiągnąć wspomnianą wyżej średnią, na trybunach musiałoby się znaleźć 37 536 kibiców, co jest wynikiem będącym jak najbardziej w zasięgu fanów.
Chociaż do meczu pozostało jeszcze kilkanaście dni, bilety na walentynkowe starcie z Rakowem rozchodzą się jak świeże bułeczki. Według nieoficjalnych danych, przekroczono już próg 20 000 sprzedanych wejściówek. W przypadku korzystnego wyniku niedzielnego pojedynku z Lechią w Gdańsku można spodziewać się zatem kolejnej frekwencji na poziomie trzydziestu, a może i czterdziestu kilku tysięcy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.