Pierwsza połowa do zapomnienia
Już w pierwszej minucie meczu Legia zasygnalizowała swoje ofensywne zamiary. Mocnym, celnym uderzeniem popisał się Goncalves. Na posterunku był jednak Bartosz Mrozek, który pewną interwencją sparował piłkę na rzut rożny.
W 13. minucie Lech odpowiedział i groźnie zza pola karnego uderzał Antoni Kozubal. Podopieczni trenera Nielsa Frederiksena sprawiali wrażenie drużyny lepiej zorganizowanej - dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej gościli na połowie rywala. Kolejorz kontrolował tempo gry, jednak pod bramką Kovacevicia brakowało precyzji. Spotkanie około 20. minuty, podobnie jak na początku, zostało na chwilę przerwane z powodu odpalenia rac i zadymienia. Po tej przerwie to gospodarze przejęli inicjatywę.
W 39. minucie Legia stworzyła groźną sytuację. Wszołek wypatrzył po prawej stronie Morishitę i dograł mu piłkę. Japoński pomocnik ograł Gurgula i wyłożył futbolówkę Rubenowi Vinagre. Portugalczyk uderzył swoją mocniejszą, lewą nogą - piłka odbiła się jednak od poprzeczki i opuściła boisko.
Lech nie potrafił złapać rytmu. Nie stwarzał zagrożenia, brakowało koncentracji i dokładności. Proste błędy przy przyjęciu piłki i niedokładne podania sprawiały, że poznaniacy rzadko kończyli akcje pod polem karnym rywala. Wyglądało to tak, jakby zespół Frederiksena liczył głównie na szybki kontratak. W doliczonym czasie pierwszej połowy błysnął Joel Pereira, który w ekwilibrystyczny sposób wybił piłkę z linii bramkowej i uratował Lecha przed stratą gola.
Do przerwy goli nie oglądaliśmy. Na murawie działo się niewiele, a zdecydowanie więcej emocji dostarczyli kibice na trybunach.
Cudowny gol Gholizadeha
Po przerwie to Lech lepiej poukładał grę w ofensywie i kilkukrotnie zagroził bramce Kovacevicia. Spory impuls dało wejście Patrika Walemarka, który wniósł świeżość i nieco ożywił ataki Kolejorza. Mimo to poznaniakom wciąż brakowało błysku, precyzji i odwagi w wyjściu wyżej pod pressingiem. Problemy z dokładnością były aż nadto widoczne.
W 66. minucie groźnie uderzał Luquinhas, ale Joel Pereira świetnie zablokował ten strzał. Legia sprawiała wrażenie zespołu bardziej zdeterminowanego, by sięgnąć po zwycięstwo. Cztery minuty później blisko gola był Jan Ziółkowski, który znakomicie wyskoczył do główki po rzucie rożnym, ale Bartosz Mrozek kapitalnie interweniował i uratował Lecha przed stratą bramki.
W 76. minucie na murawie pojawili się Lisman i Carstensen, zmieniając Sousę i Hoticia. Zaledwie chwilę później stadion wstrzymał oddech - Ali Gholizadeh huknął zza pola karnego tak, że Kovacević nie miał nic do powiedzenia. Piłka idealnie wpadła w okienko - jakby sam Lamine Yamal z Barcelony przyłożył. Magiczne dotknięcie i Legia musiała wyciągać piłkę z siatki.
Niestety, kilka minut później Ali musiał opuścić boisko na wskutek urazu.
Do końca meczu lechici musieli się już bronić. Na całe szczęście podopieczni trenera Nielsa Frederiksena dopięli swego i sięgnęli po trzy punkty. Tym samym Kolejorz wskoczył na pozycję lidera, na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek PKO BP Ekstraklasy.
Oceny zawodników Lecha Poznań po meczu z Legią Warszawa:
- Bartosz Mrozek - 6
- Joel Pereira - 8
- Wojciech Mońka - 7
- Antonio Milić - 5
- Michał Gurgul - 6
- Antoni Kozubal - 7
- Dino Hotić - 4
- Ali Gholizadeh - 8
- Afonso Sousa - 5
- Daniel Hakans - 4
- Mikael Ishak - 6
Rezerwowi:
- Patrik Walemark (wszedł w 46. minucie) - 6
- Kornel Lisman (wszedł w 76. minucie ) - grał za krótko, by móc go ocenić
- Rasmus Carstensen (wszedł w 76. minucie) - grał za krótko, by móc go ocenić
- Maksymilian Pingot (wszedł w 85. minucie) - grał za krótko, by móc go ocenić
- Mario Gonzalez (wszedł w 85. minucie) - grał za krótko, by móc go ocenić
Legia Warszawa - Lech Poznań 0:1 (0:0)
Bramki: Gholizadeh 78. - LechLegia: Kovacević - Wszołek, Ziółkowski, Kapuadi, Vinagre - Elitim, Augustyniak (85. Pekhart), Goncalves (77. Chodyna), Morishita, Luquinhas - Shkurin (46. Gual)
Lech: Mrozek - Gurgul, Milić, Mońka, Pereira - Hakans (46. Walemark), Hotić (76. Lisman), Kozubal, Gholizadeh (85. Pingot), Sousa (76. Carstensen) - Ishak (85. Gonzalez)
Kartki: Vinagre 45. - Legia - Gurgul 32., Hotić 45. - Lech
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.