Przerwa reprezentacyjna zdaniem Nielsa Frederiksena nie nadeszła dla Kolejorza w dobrym momencie rozgrywek zwłaszcza, że ich ostatnie spotkanie przeciwko Jagiellonii Białystok zakończyło się porażką. Zespół z Poznania trenował przez ostatni tydzień bez ważnych postaci, co znacząco utrudniało Duńczykowi pracę przed starciem ze Śląskiem Wrocław. Dość powiedzieć, że Ali Gholizadeh, będący w ostatnim czasie czołową postacią w Lechu, dopiero dziś powrócił do Poznania po meczach w reprezentacji Iranu. Pomimo braków kadrowych Niels Frederiksen jest zadowolony z pracy drużyny w trakcie ostatnich dni.
- Pracowaliśmy nad wieloma aspektami gry, ale mieliśmy sporo piłkarzy poza kadrą. To zawsze trudne pracować z brakami w zespole, ale udało nam się skupić na paru elementach, które w szczególności mogą nam pomóc przeciwko nisko broniącym zespołom. Pracowaliśmy także nad grą w pressingiu przeciwko różnie ustawionym drużynom. Staraliśmy się poprawić naszą postawę - informował szkoleniowiec w czwartek
Po 18. kolejkach Ekstraklasy Lech Poznań stracił pozycję lidera na dziewięć spotkań przed końcem sezonu. Zespół ze stolicy Wielkopolski spadł na trzecią lokatę i oddał czołowe miejsce Rakowowi Częstochowa. Kolejorz wciąż ma siedem oczek przewagi nad czwartą Pogonią Szczecin i dziesięć nad piątą Legią, jednak zespołu Nielsa Frederiksena nie interesuje obrona podium, lecz odzyskanie pierwszego miejsca. Sobotni rywal, mimo swojej niechlubnej pozycji w tabeli, może pokrzyżować Lechowi plany.
- Śląsk gra lepiej w tej rundzie w porównaniu do poprzedniej. To zespół, który dużo walczy i zawsze trudno grać przeciwko takim drużynom, które mają dużo energii i stawiają na fizyczność. Mają szybkość w ataku i dobrych zawodników w środku pola. To będzie trudny mecz, ale wciąż sądzę, że sprostamy oczekiwaniom - przekonywał szkoleniowiec Lecha Poznań.
Tym, co się jednak ponownie uwydatniło tym razem w meczu z Jagiellonią jest krucha pewność siebie piłkarzy Lecha Poznań. Zespół Kolejorza nie potrafi odwracać niekorzystnych wyników i powracać do rywalizacji, gdy sytuacje na boisku idą nie po jego myśli. Trener Niels Frederiksen wielokrotnie podkreślał, że jego zespół nieustannie poprawia swoje umiejętności od strony technicznej, ale czy podobnie jest z aspektem mentalnym?
- Mieliśmy wiele rozmów odnośnie tego, co było dobre w meczu z Jagiellonią, a co należało poprawić. Obserwując swoich piłkarzy na treningu jestem w 100% pewien, że są gotowi do tego, by naciskać swoich rywali i zdobyć trzy punkty w sobotę - przekonywał Duńczyk.
W starciu z Jagiellonią ujawniły się również problemy fizycznie niektórych graczy Lecha Poznań. Przedwcześnie z powodów zdrowotnych z boiska zeszli Afonso Sousa oraz Antonio Milić. Portugalczyk uporał się już z dolegliwościami i zdaniem trenera będzie gotowy w 100% na mecz ze Śląskiem, ale stan Chorwata jest poważniejszy. Piłkarz nie będzie do dyspozycji Frederiksena do następnego tygodnia. Na domiar złego w sobotę na murawie nie pojawi się ani Radosław Murawski zawieszony za kartki, ani też Gisli Thordarson z powodu kontuzji. Wizja przetrzebionego środka pola mimo wszystko nie stresuje trenera Kolejorza.
- Zobaczymy, kto zastąpi na boisku Radosława Murawskiego. Mamy inne rozwiązania i jestem pewien, że znajdę zawodnika, który zagra na jego pozycji w środku pola na wysokim poziomie - mówił Niels Frederiksen.
Bartosz Mrozek pomimo fatalnej dyspozycji sobotniego rywala w tym sezonie nie bagatelizuje umiejętności jego piłkarzy. Jego zdaniem presja utrzymania może działać na gospodarzy sobotniego meczu motywująco. Rywale Lecha Poznań tracą pięć punktów do bezpiecznej strefy na dziewięć kolejek przed końcem, a zatem widmo spadku staje się coraz wyraźniejsze. Właśnie z tego powodu, zdaniem Mrozka, trzeba się liczyć z zespołem Śląska Wrocław, który przyparty do ściany może zaskoczyć Kolejorza.
- Na pewno nie będzie to mecz, w którym przyjedziemy i nagle rywalizacja skończy się wynikiem 4:0, 5:0 dla nas. Nie sądzę, żeby Śląsk się położył. Oglądałem ich ostatni mecz ze Stalą Mielec i wiem, że to naprawdę nieprzyjemny rywal, któy chce grać w piłkę i to nie będzie łatwe zadanie jadąc tam. Śląsk walczy o utrzymanie i zrobi wszystko, żeby swój cel osiągnąć - informował golkiper Kolejorza.
Bartosz Mrozek deklarował w czwartek, że w zespole czuć było sportową złość po porażce z Jagiellonią i ten element również może wydatnie przyczynić się do tego, że Kolejorz odniesie zwycięstwo w najbliższym spotkaniu Ekstraklasy. Początek spotkania pomiędzy Lechem Poznań, a Śląskiem Wrocław będzie mieć miejsce w sobotę, 29 marca o 20:15 na Tarczyński Arena .
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.