Zmiany w linii obrony
Niels Frederiksen zdecydował się 3 zmiany w wyjściowym składzie względem starcia z Zagłębiem Lubin. Do najważniejszej doszło w defensywie - duet stoperów stworzyli Alex Douglas oraz Bartosz Salamon, a na lewym boku obrony wystąpił nominalny środkowy defensor, Antonio Milić. Do podstawowej "jedenastki" wskoczył także Antoni Kozubal, który w zeszły weekend na murawie pojawił się dopiero po przerwie. Patrika Walemarka, którego zabrakło w kadrze meczowej, zastąpił zaś Ali Gholizadeh.
Przełamanie Mikaela Ishaka
Oba zespoły od samego początku spotkania chciały narzucić rywalowi swój styl gry. Groźnie pod bramką Lecha zrobiło się już w 4. minucie, kiedy po kontakcie z Alexem Douglasem w polu karnym Kolejorza padł Koutris. Sędzia ocenił jednak, że Szwed nie faulował Greka i nakazał Mrozkowi wznowienie gry od autu bramkowego.W 11. minucie z piłką w pole karne wpadł Grosicki. 36-latek obsłużył podaniem Koulourisa, a lider klasyfikacji strzelców celnie uderzył w kierunku bramki Lecha. Z jego strzałem pewnie poradził sobie jednak Mrozek. Chwilę później Murawski próbował wypuścić Gholizadeha podaniem prostopadłym, lecz Irańczyk nie zdążył do piłki.
Gospodarze, którzy byli niezwykle zdeterminowani, by otworzyć wynik spotkania, atakowali dalej. W 18. minucie Koulouris trafił w słupek, a kilkadziesiąt sekund później Lecha przed stratą bramki uratował najpierw Mrozek, a następnie wybijający piłkę z linii bramkowej Carstensen.
W 21. minucie to Kolejorz powinien objąć prowadzenie w Szczecinie. Po niezłej akcji prawą flanką Carstensen dograł do Hakansa, który fatalnie przestrzelił z bliskiej odległości. 3 minuty po pudle Fina Lech oddał pierwszy celny strzał w sobotnim spotkaniu. Z rzutu wolnego dośrodkował Kozubal, a na bramkę Cojocaru uderzył Milić.
Pomimo przewagi Portowców, to Kolejorz otworzył wynik spotkania w 33. minucie po znakomitym kontrataku. Świetnym, choć nieco przypadkowym zagraniem popisał się Gholizadeh. Piłkę przejął Sousa, który wypuścił Hakansa. Niezwykle szybki Fin popędził w kierunku bramki rywala, oddał strzał, z którym poradził sobie Cojocaru, a do siatki piłkę wpakował niezawodny Mikael Ishak, który przełamał się po 3 meczach bez gola.
Zdobyta bramka napędziła Lecha, który chciał po raz drugi ugodzić oszołomionych gospodarzy. 9 minut po golu Ishaka Kolejorz przeprowadził koronkową akcję, po której Cojocaru został pokonany przez Sousę. Radość przyjezdnych okazała się jednak przedwczesna, bo po analizie VAR trafienie Portugalczyka nie zostało uznane. Na pozycji spalonej znajdował się bowiem biorący udział w akcji Carstensen.
Cudowny lob Joela Pereiry
Chwilę po rozpoczęciu 2. części gry Lech powinien podwyższyć prowadzenie. Lechici znowu wyprowadzili niezwykle groźną kontrę, lecz zmarnowali doskonałą okazję na zdobycie bramki. Ze strzałem Carstensena poradził sobie bowiem Valentin Cojocaru. W kolejnych minutach na bramkę gospodarzy uderzali także Mikael Ishak oraz Ali Gholizadeh.Pogoń starała się odgryzać atakami, lecz dało się zauważyć, że zawodnicy gospodarzy są zwyczajnie zmęczeni. Nie było w tym nic dziwnego, gdyż 3 dni wcześniej Portowcy dopiero po dogrywce wyeliminowali z Pucharu Polski Piasta Gliwice. Kolejorzowi udało się zaś podwyższyć prowadzenie, ponownie za sprawą Mikaela Ishaka.
Znakomite dośrodkowanie na głowę Ishaka w 66. minucie posłał Hakans. Kapitan Kolejorza przytomnie zgrał piłkę Sousie, a Portugalczyk został sfaulowany przez Rafała Kurzawę. Arbiter bez chwili zawahania wskazał na 11. metr, a szwedzki napastnik pokonał Cojocaru, strzelając swojego 14. gola w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy.
Na najładniejsze trafienie w tym meczu kibice musieli poczekać do 85. minuty. Lech wyprowadził wówczas kolejną zabójczą kontrę, a do siatki z odległości kilkudziesięciu metrów trafił wprowadzony na murawę chwilę wcześniej Joel Pereira, który w fenomenalnym stylu wrzucił piłkę za kołnierz Valentina Cojocaru.
Portowcy starali się odpowiedzieć golem honorowym, lecz Mrozek nie dał się pokonać. W końcówce spotkania czerwoną kartką ukarany został jeszcze wprowadzony na boisko po przerwie Marcel Wędrychowski. Lech w znakomitym stylu przełamał się po 4 wyjazdowych spotkaniach bez zwycięstwa. Kolejorz wywiózł ze Szczecina niezwykle cenne 3 punkty, powiększając swoją przewagę nad resztą goniącej go stawki.
Pogoń Szczecin - Lech Poznań 0:3 (0:1)
Bramki: Mikael Ishak 33., Mikael Ishak 68., Joel Pereira 85. - Lech PoznańPogoń: Valentin Cojocaru, Linus Wahlqvist, Danijel Loncar, Leo Borges, Leonardo Koutris (86. Patryk Paryzek) - Joao Gamboa (59. Kacper Łukasiak), Rafał Kurzawa (70. Marcel Wędrychowski) - Adrian Przyborek (86. Antoni Klukowski), Fredrik Ulvestad (86. Olaf Korczakowski), Kamil Grosicki - Efthymios Koulouris
Lech: Bartosz Mrozek - Rasmus Carstensen, Bartosz Salamon (82. Joel Pereira), Alex Douglas, Antonio Milić - Radosław Murawski, Antoni Kozubal (86. Gisli Thordarson), Afonso Sousa (70. Filip Jagiełło) - Ali Gholizadeh (70. Dino Hotić), Mikael Ishak (86. Bryan Fiabema), Daniel Hakans
Kartki: Loncar, Wędrychowski (czerwona) - Pogoń Szczecin - Murawski - Lech Poznań
Sędziował: Łukasz Kuźma (Białystok)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.