Lech Poznań UAM chciał przedłużyć serię dwóch meczów meczów bez porażki i bez straty gola. Czysto statystycznie zwycięstwo przy Zagajnikowej wydawało się formalnością dla gospodyń. Tylko raz straciły tutaj punkty w starciu z rezerwami Czarnych Sosnowiec, a w pięciu z łącznie ośmiu spotkań odnosiły zwycięstwa. Ich obrona na własnym terenie wpuściła zaledwie trzy gole, najmniej w całej lidze, co dodatko utrudniało zadanie Polonii Środzie Wielkopolskiej. Sobotnie rywalki Kolejorza na wyjazdach były drugą najmniej skuteczną ekipą w Orlen 1. lidze, a ponadto w ostatnich trzech meczach przegrywała dwa razy.
Lech Poznań UAM musiał pokonać Polonię Środę Wielkopolską, aby w dalszym ciągu utrzymywać przewagę nad rywalami w walce o awans do Ekstraligi. Choć Medyk Konin stracił punkty na rzecz Legionistek Warszawa to nie ułatwiło poznaniankom rywalizacji. Niebiesko-Białe przy jednym meczu straty do najbliższych rywalek miały kolejno jedno i dwa oczka przewagi. Zwycięstwo nad Polonią pomogłoby w zbudowaniu marginesu błędu, który może się przydać w przypadku wyjazdowego starcia z UJ-em, czyli liderem Orlen 1. ligi.
Popis wirtuozerii lechitek
Początek meczu zwiastował kolejne wyrównane starcie pomiędzy obiema ekipami. Dobrze ustawione zasieki obronne uniemożliwiły ataki środkiem w związku z czym Polonia i Lech postawiły na szybkie ataki z kontrataków lub ze skrzydeł. Z minuty na minutę to jednak gospodynie wyraźniej przejmowały inicjatywę, spychając gościnie pod ich pole karne. Przedarcie się przez pressing poznanianek stanowiło nielada wyzwanie, które częściej kończyło się stratami zespołu przyjezdnych. W szczególności świetnie pokazywały się najmłodsze piłkarki Kolejorza, czyli Blanka Borowa oraz Marta Kwiatkowska.To właśnie ta pierwsza z wymienionych zawodniczek w przepiękny sposób, strzałem z dystansu pod poprzeczkę zaskoczyła bramkarkę gościń w 22. minucie. Jej trafienie stanowiło zwieńczenie kapitalnego występu w pierwszej części spotkania. Od tamtego momentu przewaga Lecha Poznań UAM tylko narastała, a Polonia Środa Wielkopolska jeszcze bardziej wycofała się pod swoje pole karne. Choć starały się na wszelkie sposoby uniemożliwiać przeciwniczkom strzelenie drugiej bramki, ich wysiłki na niewiele się zdały. W 34. minucie meczu kolejnym, nieprawdopodobnym uderzeniem z jeszcze dalszej odległości popisała się Maja Kuleczka. Obrończyni Lecha Poznań umieściła piłkę w górnym rogu bramki po rozegraniu z rzutu wolnego i tym sposobem zespół Alicji Zając schodził na przerwę prowadząc 2:0.
- Myślę, że w drugiej połowie rywalki trochę się otworzyły. Czasem takie bywają mecze, ostatnio w meczu Arsenalu z Realem Declan Rice też piękne bramki strzelił i dzięki temu awansowali dalej w Lidze Mistrzów. Cieszę się, że Blanka strzela, bo czekałyśmy bardzo na jej bramkę. W końcu nasza dziewiątka odpala w takiej sytuacji. W przypadku Mai słyszeliśmy komunikat uderz, no i zdobyła piękną bramkę w swoim stylu - mówiła trenerka Lecha Poznań UAM, Alicja Zając.
Gospodynie utrzymały przewagę
Wydawać się mogło, że podrażnione niekorzystnym wynikiem rywalki postanowią się odgryźć gospodyniom, ale fantastyczna postawa Kolejorza w pressingu całkowicie im to uniemożliwiła. Zawodniczki Polonii zdawały się przygniecione nieustającym, wysokim poziomem agresji w defensywie prezentowanym przez Niebiesko-Białe. Jedyną nadzieją polonistek na przedarcie się były dalekie podania na skrzydła, które z łatwością przechwytywała Maja Kuleczka lub Monika Poniedziałek. Groźne okazje po stronie gościń pojawiały się tylko po błędach technicznych ich rywalek, ale nawet wtedy oddanie strzału na bramkę nie było proste.Lech Poznań UAM nie zdołał już podwyższyć prowadzenia na 3:0, ale utrzymywał kontrolę nad spotkaniem do ostatnich minut. Świetnie w szczególności prezentowała się w ostatniej fazie spotkania Alicja Piechocka, która czuwała nad zabezpieczaniem linii defensywnej i napędzała ataki swojej drużyny. Po zejściu z boiska Blanki Borowej jaśnieć zaczęła Marta Kwiatkowska, która stała się bardziej decydująca pod polem karnym rywalek. Niestety Niebiesko-Białym brakowało skuteczności, by zwieńczyć mecz zwycięstwem 3:0. Mimo to dwie bramki przewagi wystarczyły do zrewanżowania się Polonii Środzie Wielkopolskiej za wcześniejszą stratę punktów.
- Myślę, że swoją rolę w tym zwycięstwie odegrało przygotowanie motoryczne. W okolicach 20-30 minuty rywalki przestały biegać. Na początku ruszyły na nas mocno, ale potem tworzyło nam się dużo przestrzeni. Byłyśmy też dobrze przygotowane taktycznie. Zbierałyśmy materiały, staramy się analizować przeciwnika i staramy się dobrze przygotowywać - mówiła Alicja Zając.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.