Timothy Ouma trafił do Lecha Poznań na zasadzie rocznego wypożyczenia ze Slavii Praga. Mistrzowie Czech sprowadzili Kenijczyka pół roku wcześniej ze szwedzkiego Elfsborga, płacąc za niego 2 miliony euro. Wiosną 21-latek wystąpił jednak zaledwie w jednym, w dodatku przegranym spotkaniu z FK Jablonec.
Młody defensywny pomocnik, który podpisał kontrakt z Kolejorzem w piątek, 18 lipca, na pierwszych treningach wywarł na sztabie szkoleniowym mistrza Polski bardzo pozytywne wrażenie, zwłaszcza pod względem przygotowania fizycznego.
Już na przedmeczowej konferencji prasowej Niels Frederiksen zapowiedział, że Ouma jest gotowy na to, by pojawić się we wtorek na placu gry. Duński szkoleniowiec nie rzucił słów na wiatr - dał szansę pomocnikowi rodem z Kenii, wpuszczając go na boisko w przerwie meczu. Od samego początku w oczy rzucał się spokój, z jakim 21-latek operował futbolówką. Grał bardzo pewnie - nie tracił piłek i posyłał dokładne, celne podania. Już niecałe 60 sekund po pojawieniu się na murawie wykreował dobrą sytuację Mikaelowi Ishakowi, który przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem gości.
Ouma pokazał we wtorkowy wieczór, że ma potencjał na to, aby być generałem w środku pola Lecha Poznań. Jego wejście na boisko wniosło bardzo dużo spokoju do gry Kolejorza, pozwalając gospodarzom przejąć całkowitą kontrolę nad przebiegiem meczu. Oczywiście, warto pamiętać o tym, że Breidablik całą drugą połowę musiał radzić sobie w osłabieniu, lecz 21-letni Kenijczyk wysłał sztabowi szkoleniowemu Lecha bardzo pozytywny sygnał.
W doliczonym czasie gry młody pomocnik nie wystrzegł się jednak błędu, który mógł kosztować Kolejorza stratę gola, niedokładnie przyjmując piłkę pod własną bramką. Do bezpańskiej futbolówki dopadł jeden z zawodników gości, ale na szczęście dla Kenijczyka z jego uderzeniem poradził sobie Bartosz Mrozek. Całokształtowo 21-latek pokazał się jednak z naprawdę przyzwoitej strony, udowadniając, że drzemie w nim spory potencjał.
Po końcowym gwizdku w bardzo pozytywnych słowach o Timothym Oumie wypowiadał się również szkoleniowiec Lecha, Niels Frederiksen.
- Tak, Ouma spisał się naprawdę dobrze po swoim wejściu na boisko. Wiedzieliśmy, że jest to zawodnik bardzo mocny fizycznie, ale posiadający także umiejętność dobrego podania do przodu, co dzisiaj pokazał. Uważam, że zaliczył dobry start w nowym klubie, ale pamiętajmy, że cały czas uczy się innych zawodników oraz naszej taktyki. Nie jest jeszcze przygotowany na sto procent pod kątem fizycznym, choć nie wygląda źle w tym aspekcie. Jestem bardzo zadowolony z jego dzisiejszego występu i sądzę, że wniesie do zespołu sporo jakości - ocenił na pomeczowej konferencji prasowej trener mistrza Polski.
Kolejną szansę na występ kenijski pomocnik będzie miał w sobotę, 26 lipca. Lech Poznań zmierzy się wówczas na wyjeździe z Lechią Gdańsk. Pierwszy gwizdek sędziego wybrzmi o godzinie 20:15.
Komentarze (0)