reklama

Maksymilian Dziuba wreszcie zabłysnął w Śląsku Wrocław. Jak poradzili sobie w weekend inni wypożyczeni piłkarze Lecha Poznań?

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Adam Jastrzębowski, Przemysław Szyszka/lechpoznan.pl

Maksymilian Dziuba wreszcie zabłysnął w Śląsku Wrocław. Jak poradzili sobie w weekend inni wypożyczeni piłkarze Lecha Poznań? - Zdjęcie główne

Niektórzy piłkarze Lecha Poznań mogą zaliczyć miniony weekend do udanych. | foto Adam Jastrzębowski, Przemysław Szyszka/lechpoznan.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaMiniony weekend wreszcie przyniósł pozytywne wieści w kwestii poprawy formy Maksymiliana Dziuby. Młody piłkarz Lecha Poznań przez długi czas miał problem, by zabłysnąć w nowej ekipie, ale w końcu mu się to udało. Dobre wyniki odnotowała również drużyna Iana Hoffmanna. Niestety innym piłkarzom Lecha Poznań na wypożyczeniach już tak dobrze się nie powodziło.
reklama

Maksymilian Dziuba wreszcie przełamał się w nowej drużynie

Kibice Śląska Wrocław musieli czekać ponad dwa miesiące, aby Maksymilian Dziuba wreszcie się odblokował w nowej drużynie. Do ostatniej kolejki Betclic 2. ligi 20-letni piłkarz nie potrafił odnotować gola, ani też asysty w zespołach "Wojskowych". Choć regularnie wychodził w podstawowym składzie rezerw, nie umiał zaakcentować swojej roli w ataku.

reklama

W meczu z Chojniczanką wreszcie jednak przyszło przełamanie, a piłkarz wykonał ważny krok w stronę udowodnienia swojej wartości na boisku. Przeciwko przedostatniej drużynie w tabeli wychowanek Lecha Poznań odnotował asystę, a jego drużyna wygrała tamten mecz 4:2. Podanie Dziuby pozwoliło "Wojskowym" złapać kontakt na 1:2 z rywalami po trafieniu Niewiarowskiego. 

Wypożyczony piłkarz Kolejorza spędził w sobotę na boisku w Chojnicach 70 minut. W tym czasie zanotował 24 celne podania na 28, a dwa z nich stworzyło groźne akcje w tym jedną bramkową. Piłkarzowi udało się też oddać dwa strzały jednak żaden z nich nie poleciał w światło bramki. W przypadku pomocnika mógł rozczarowywać także jeden wygrany pojedynek z pięciu, jednak ważna asysta wypożyczonego piłkarza Lecha Poznań przysłoniła słabsze statystyki. 

reklama

Kristiansund z Hoffmannem oddaliło się od strefy spadkowej 

Sytuacja drużyny Iana Hoffmanna w norweskiej Eliteserien jest niezwykle gorąca w końcowej fazie rozgrywek. Kristiansund walczy o utrzymanie, a wygrana 2:0 z ostatnim w tabeli Haugesund może pomóc im zrealizować ten cel. Amerykański lewy obrońca indywidualnie znów zaprezentował się znakomicie. Dwukrotnie zanotował ważną interwencję i raz wykonał udany wślizg. Dobrze sobie radził z utrzymywaniem piłki, notując 90% posiadania i pewnie wyglądał w pojedynkach na ziemi - wygrał cztery z siedmiu.

Przede wszystkim dużo dawał też drużynie w ofensywie. Zaliczył 3/4 celnych crossów i 4/6 długich podań za plecy obrońców rywali, wydatnie pomagając Kristiansund w konstrukcji groźnych ataków skrzydłem. Hoffmann niezmiennie odgrywa ważną rolę w norweskiej drużynie, co napawa optymizmem w kontekście jego rychłego powrotu do Lecha Poznań. Piłkarz ma przed sobą jeszcze osiem spotkań do końca sezonu Eliteserien. 

reklama

Wszystko wskazuje na to, że na Bułgarską Amerykanin powróci po odegraniu jednej z ważniejszych ról w utrzymaniu swojej drużyny w najwyższej klasie rozgrywkowej w Norwegii. Jak dotąd odnotował już 21 występów, zaliczając jedną asystę. Kristiansund utrzymuje aktualnie sześciopunktową przewagę nad strefą zagrożoną spadkiem.

Szymczak walczy o zaufanie nowego trenera

Filip Szymczak wciąż jest ostrożnie wprowadzany do pierwszego zespołu Charleroi. W przegranym meczu przeciwko Zulte Waregem wypożyczony zawodnik Lecha Poznań zagrał tylko 12 minut - najmniej spośród wszystkich, dotychczasowych spotkań dla nowego klubu. Warto wspomnieć, że ostatni rywal, z którym przyszło zmierzyć się Polakowi zajmuje dopiero dziewiąte miejsce w lidze. Mimo to trener postanowił ograniczyć minuty wypożyczonego piłkarza Lecha Poznań. Charleroi ostatecznie tamten mecz przegrało 1:2

reklama

Zawodnik Kolejorza zaliczył zaledwie trzy celne podania z czterech prób i wygrał dwa pojedynki przeciwko Zulte Waregem. To zdecydowanie za mało, by przekonać trenera De Mila do swoich umiejętności. Jak na razie Polak musi uzbroić się w cierpliwość i liczyć na to, że wkrótce dostanie szansę w dłuższym wymiarze czasowym. 

Mateusz Mędrala grzeje ławkę w Sokole Kleczew po obiecującym meczu

Wydawać się mogło, że po świetnym meczu z Resovią Rzeszów Mateusz Mędrala zapewnił sobie na dłużej miejsce pomiędzy słupkami w bramce Sokoła Kleczew. 19-latek obronił wtedy rzut karny, który mógł zdecydować o porażce beniaminka Betclic 2. ligi. Jak się jednak okazało był to jedynie świetny highlight, który w ostatecznym rozrachunku nie sprawił, że bramkarz Kolejorza wskoczył na stałe do wyjściowego składu. 

Mędrala póki co przegrywa walkę o pierwszą jedenastkę z Karolem Szymkowiakiem. Od spotkania z Resovią golkiper Kolejorza przesiedział na ławce rezerwowych kolejne cztery spotkania i niewiele wskazuje, by miał zagrać w którymś z kolejnych meczów w związku z obecnością swojego konkurenta. Do tej pory w dziewięciu spotkania odnotował zaledwie jeden występ, co bez wątpienia jest rozczarowującym wynikiem. Ostatni mecz Sokoła z Wartą Poznań zakończył się porażką 2:3, a beniaminek jest aktualnie na 14 miejscu spośród 18 w tabeli Betclic 2. ligi. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo