W hicie 4. kolejki PKO BP Ekstraklasy Lech Poznań mierzył się w Częstochowie z Rakowem. W składzie Kolejorza zabrakło najlepszego strzelca Mikaela Ishaka. Kapitan niebiesko-białych w ostatnim meczu zszedł już w 60. minucie. Trener Frederiksen powiedział w środę, że Szwed jest w dobrej formie, ale skoro go zabrakło, to pewnie duński szkoleniowiec nie chciał ryzykować. W ataku wybiegł więc Filip Szymczak.
Pierwszy kwadrans meczu był spokojny. Lechici oddali jedyny strzał, który był niecelny. W 23. minucie Raków miał pierwszą groźną akcję. Strzał Ante Crnaca obronił jednak pewnie Bartosz Mrozek, a następnie Adriano został zablokowany. Młody Brazylijczyk był najbardziej aktywnym zawodnikiem gospodarzy w ofensywie. W końcówce pierwszej połowy uderzenie na bramkę Trelowskiego oddał Afonso Sousa, ale piłka przeleciała nad poprzeczką.
Ciekawiej, ale bez bramek
Druga część spotkania zaczęła się od niebezpiecznego dośrodkowania Ericka Otieno. Piłka nie trafiła na głowę Patryka Makucha. Parę minut później swojej szansy słuchał Kochergin, jednak uderzył niecelnie. Na sytuację boiskową zareagował trener Lecha. W 57. minucie Niels Frederiksen przeprowadził dwie zmiany. Adriela Ba Louę zastąpił Daniel Hakans, a Filipa Szymczaka Bryan Fiabema.Najlepszą okazję na otwarcie wyniku Raków miał w 60. minucie. Wówczas Kochergin strzelał już z pola karnego, ale piłka poszybowała wysoko nad bramką. Natomiast Lech miał problem z wykreowaniem sobie sytuacji. Pomóc miał wprowadzony Ali Gholizadeh. Irańczyk zmienił Dino Hoticia. Dla Bośniaka był to najsłabszy mecz w tym sezonie.
Kolejorz wyszedł z kontrą w 77. minucie. Groźnie zapowiadająca się akcja zakończyła się niedokładnym podaniem Murawskiego do Fiabemy. Bohaterem Lecha w tym meczu był Bartosz Mrozek. Bramkarz popisał się znakomitą interwencją w 82. minucie, broniąc strzał Jeana Silvy. 4 minuty później dobre dośrodkowanie Gholizadeha zmarnował Fiabema. Następnie Crnac zdobył bramkę, ale sędziowie odgwizdali spalonego.
Swój debiut zaliczył w tym spotkaniu Ian Hoffmann. Nowy prawy obrońca Lecha wszedł w doliczonym czasie gry za Afonso Sousę.
Ostatecznie w meczu nie padły żadne gole, a Kolejorz nie oddał nawet celnego strzału. Z bezbramkowego remisu bardziej zadowolony jest Lech, ponieważ w marcu w Częstochowie przegrał aż 0:4. Dla poznaniaków było to drugie czyste konto w obecnym sezonie.
4. kolejka PKO BP Ekstraklasy
Raków Częstochowa 0:0 Lech Poznań
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.