Lech Poznań wygrał wyścig z czasem. Działacze Kolejorza bardzo chcieli, by transfer Nigeryjczyka zamknąć jeszcze przed 2 września, kiedy trzeba zgłosić kadrę do fazy ligowej Ligi Konferencji. To samo dotyczy Yannicka Agnero, nowego napastnika Lecha, którego prezentacja wciąż przed nami.
Ismaheel w obecnym sezonie PKO BP Ekstraklasy rozegrał siedem spotkań i zanotował asystę. W sumie na najwyższym szczeblu polskich rozgrywek wystąpił już 38 razy, zdobył trzy bramki i pięciokrotnie asystował.
- Taofeek Ismaheel to zawodnik o dobrym dryblingu oraz parametrach fizycznych. Zna dobrze polską ligę i był w poprzednim oraz obecnym sezonie podstawowym piłkarzem Górnika Zabrze. Jest w pełni gotowy do gry, a na tym zależało sztabowi. Nigeryjczyk może wystąpić na obu stronach pomocy, a ponadto idealnie wpasuje się do Lecha pod kątem taktycznym - powiedział dyrektor sportowy Lecha Poznań, Tomasz Rząsa na oficjalnej stronie Kolejorza.
Sprowadzenie Ismaheela wynika z nieudanej próby pozyskania dwóch innych kandydatów na pozycję skrzydłowego, o czym poinformował Sebastian Staszewski.
Nigeryjczyk ma od razu zabezpieczyć boki pomocy w obliczu absencji Walemarka, Hakansa i Gholizadeha. Dzięki niemu, gdy powyższa trójka dojdzie do pełni zdrowia, trener Lecha będzie miał do dyspozycji dwóch zawodników na każdą pozycję. Dodatkowym atutem skrzydłowego jest fakt, że zna już realia polskiej ligi, co oznacza brak konieczności aklimatyzacji i gotowość do gry praktycznie od zaraz.
- Jestem bardzo pracowitym zawodnikiem, wybieganym, dobrym w dryblingu. Próbującym stworzyć przestrzeń dla swoich kolegów z zespołu. Mam też nadzieję na gole i asysty. Lech ma świetnych kibiców, jak grałem przeciwko tej drużynie, to nawet przy niekorzystnym wyniku fani wspierali mocno drużynę. Ten stadion jest tutaj wspaniały i nie mogę doczekać się gry w barwach mojego nowego klubu - powiedział nowy skrzydłowy Lecha Poznań na oficjalnej stronie Kolejorza
Kontrakt Ismaheela z Lechem Poznań obowiązuje do końca czerwca 2026 roku.
Komentarze (0)