W niedzielę, 26 października, Lech Poznań zmierzy się przy Łazienkowskiej 3 z warszawską Legią. Drużyna prowadzona przez pochodzącego z Rumunii Edwarda Iordanescu ma w ostatnim czasie spory problem z odnalezieniem właściwej formy. Legioniści przegrali bowiem trzy ostatnie spotkania, a na zwycięstwo w meczu o stawkę czekają od końcówki września.
W miniony weekend 15-krotni mistrzowie Polski okazali się gorsi od Zagłębia Lubin. Jednym z antybohaterów spotkania został środkowy obrońca, Kamil Piątkowski. 25-letni stoper, który na Łazienkowską trafił pod koniec sierpnia z austriackiego RB Salzburg, w 32. minucie meczu w Lubinie niefortunnie skierował piłkę do własnej siatki, a niecały kwadrans później w nieprzepisowy sposób obronił strzał zmierzający do bramki, za co został ukarany czerwoną kartką. Grającej w osłabieniu Legii nie udało się odwrócić losów spotkania - zakończyło się ono wynikiem 3:1 dla Zagłębia.
Kamil Piątkowski z powodu zawieszenia nie będzie mógł zatem wystąpić w niedzielnym starciu Legii Warszawa z Lechem Poznań. Dla drużyny prowadzonej przez Iordanescu to spore osłabienie - ośmiokrotny reprezentant Polski okazał się być godnym następcą wytransferowanego do AS Romy za ponad sześć milionów euro Jana Ziółkowskiego, zbierając do tej pory bardzo dobre recenzje za swoje dotychczasowe występy.
W czwartek, 23 listopada, a więc trzy dni przed starciem z Legią, Lech Poznań zmierzy się w Gibraltarze z drużyną Lincoln Red Imps w ramach 2. kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji. Legioniści tego samego dnia zagrają natomiast w Krakowie ze słynnym Szachtarem Donieck.
Komentarze (0)