Przed meczem głos zabrali szkoleniowcy obu drużyn. Trener Polonii Środa Wielkopolska, Maciej Rozmarynowski, przekonywał, że jego podopieczni nie mają zamiaru zlekceważyć występującego o klasę rozgrywkową niżej rywala.
- Nie lekceważymy absolutnie żadnego rywala. W każdej rundzie Pucharu, pomijając starcie z Notecią Czarnków, mierzyliśmy się z zespołami z niższych lig, ale do każdego spotkania pochodziliśmy na sto procent i dlatego znaleźliśmy się w finale - mówił szkoleniowiec gospodarzy, będących zdecydowanym faworytem finałowego meczu.
Trener czwartoligowej Polonii Golina, Przemysław Skibiszewski, podkreślił, że jego zespół podejdzie do wyżej notowanego rywala z dużym szacunkiem, ale nie zamierza jedynie się bronić.
- Szanujemy rywala, który na co dzień rozgrywa mecze w wyższej lidze, ale przyjechaliśmy tu, by wygrać. Chcemy utrzymywać się przy piłce i jeśli tylko nadarzy się do tego okazja, będziemy starali się atakować. Podchodzimy jednak do rywali z respektem - wiemy, że będą fragmenty, w których będziemy musieli się głęboko bronić - powiedział szkoleniowiec Polonii Golina.
Spokój Hiszpana dał prowadzenie gospodarzom
Już od pierwszych minut spotkania słowa szkoleniowca przyjezdnych znalazły swoje odzwierciedlenie w boiskowych poczynaniach piłkarzy z Goliny. W 4. minucie gry goście przejęli piłkę na połowie rywala, a po dokładnej centrze z lewej strony boiska strzał głową oddał Fabian Grzelka, lecz - na szczęście dla gospodarzy - piłka odbiła się od słupka, ratując Przemysława Frąckowiaka przed utratą gola. Sześć minut później strzał na bramkę Polonii Środa Wielkopolska bezpośrednio z rzutu wolnego oddał Krystian Robak, lecz z problemami obronił go golkiper gospodarzy.W kolejnych fragmentach spotkania klarownych sytuacji było jak na lekarstwo. W 22. minucie zza pola karnego uderzał aktywny Mikołaj Stangel, a błąd popełnił bramkarz Polonii Golina, lecz suytuację wyjaśnił dobrze ustawiony Jędrzej Ludwiczak. Siedem minut później po rzucie rożnym głową uderzał jeden z graczy przyjezdnych, a piłka minęła bramkę gospodarzy o milimetry.
W końcówce pierwszej połowy faworytowi, którym był zespół prowadzony przez Macieja Rozmarynowskiego, udało się przejąć inicjatywę. W 36. minucie błąd defensywy gości mógł wykorzystać Filip Łasocha, lecz jego strzał na pustą bramkę okazał się za lekki. Minutę później, po fantastycznej, indywidualnej akcji, atomowym strzałem zza pola karnego popisał się Kołtański, a Kasprzaka uratował słupek. W 40. minucie oko w oko z bramkarzem Polonii Golina stanął Oscar Romero, lecz górą z tego pojedynku wyszedł golkiper przyjezdnych.
Co się jednak odwlecze, to nie uciecze - minutę przed końcem pierwszej połowy Hiszpan przejął piłkę w polu karnym, a chwilę później spokojnym i precyzyjnym strzałem umieścił ją w siatce, otwierając wynik spotkania. Do przerwy kibice zgromadzeni na stadionie w Środzie Wielkopolskiej mogli zatem cieszyć się z jednobramkowego prowadzenia gospodarzy.
Oscar Romero przypieczętował zwycięstwo Polonii
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Już trzy minuty po wznowieniu gry groźny strzał na bramkę oddał Damian Kołtański, lecz znakomitym refleksem popisał się Jakub Kasprzak, odbijając piłkę na rzut rożny. Kilka chwil później przyjezdni mieli dwie znakomite okazje do wyrównania, ale Polonię Środa Wielkopolska przed utratą gola uratował najpierw jeden z obrońców, wybijając piłkę ofiarnym wślizgiem, a następnie Przemysław Frąckowiak, instynktownie zbijając piłkę do boku po uderzeniu z odległości kilku metrów.
W 64. minucie przed świetną szansą na podwyższenie prowadzenia stanęli gospodarze. Piłkę przed bramkę zgrał Filip Łasocha, lecz nie zdążył do niej dopaść jeden z graczy Polonii, uprzedzony przez defensora gości. 120 sekund później Oscar Romero otrzymał podanie z własnej połowy, a następnie wyprzedził obrońcę, minął bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki, zapisując na swoim koncie dublet.
Po zdobyciu drugiej bramki podopieczni Macieja Rozmarynowskiego cofnęli się na własną połowę, zmuszając rywali do budowania akcji w ataku pozycyjnym. Piłkarze z Goliny przejęli inicjatywę, lecz w decydujących momentach brakowało im dokładności. Gospodarze nie dali strzelić sobie gola i po końcowym gwizdku mogli cieszyć się z szóstego w historii klubu zwycięstwa w rozgrywkach o Wojewódzki Puchar Polski, sięgając po to trofeum po raz pierwszy od sezonu 2021/22.
Polonia Środa Wielkopolska - Polonia Golina 2:0 (1:0)
Bramki: Romero 44., Romero 66. - Polonia Środa WielkopolskaPolonia Środa Wielkopolska: Przemysław Frąckowiak - Michał Walczak, Bartosz Bartkowiak (90. Adam Krzos), Mateusz Pieńczak, Filip Łasocha (70. Kamil Budych), Damian Kołtański, Mikołaj Stangel, Oscar Romero (70. Jędrzej Drame), Gracjan Hyl, Jaku Szczypek, Filip Nawrocki
Polonia Golina: Jakub Kasprzak - Mateusz Majer, Jędrzej Ludwiczak, Igor Skowron, Sebastian Purczyński (87. Jakub Ciesielski) - Adam Iwiński (70. Krzysztof Budziński), Bartosz Andrzejewski (87. Orlande Kpassa), Krystian Robak - Mateusz Dunaj (78. Emanuel Mikołajczyk), Fabian Grzelka, Rafał Steczyński
Sędziował: Aleksander Borowiak
Komentarze (0)