Lech Poznań po raz kolejny stracił bramkę po prostym błędzie w obronie. Gola zawalił Mateusz Skrzypczak, który na razie jest transferową pomyłką, a nie wzmocnieniem w postaci najlepszego obrońcy minionego sezonu. Po meczu z Koroną Kielce głos zabrał Gisli Thordarson, który nie ukrywał rozczarowania wynikiem i podkreślił, że Kolejorz musi jak najszybciej wyeliminować proste pomyłki w defensywie.
- Jesteśmy rozczarowani dzisiejszym wynikiem, bo przez większą część meczu graliśmy dobrze, ale ostatecznie sami utrudniliśmy sobie sytuację i wynik - powiedział zawodnik Kolejorza.
Lech w tym sezonie tylko raz zagrał na zero z tyłu. Pytany o powtarzające się błędy w defensywie, Thordarson przyznał, że problem wymaga natychmiastowej poprawy.
- Szczerze mówiąc, trudno mi coś powiedzieć. Musimy po prostu nad tym popracować. Gramy dużo spotkań, więc powinniśmy być w lepszym rytmie. To coś, nad czym musimy się zastanowić i poprawić we własnym zakresie - zaznaczył.
Islandczyk podkreślił, że kluczem do lepszych wyników jest solidna gra w defensywie.
- Dla mnie najważniejsze jest to, żeby najpierw skupić się na tym, by nie tracić takich bramek. Wszyscy wiedzą, że jesteśmy dobrym zespołem i potrafimy grać w piłkę, ale musimy wyciągnąć wnioski i nie rozdawać goli rywalom - zakończył Thordarson.
Już w czwartek Lech Poznań zmierzy się w czwartej rundzie eliminacji Ligi Europy z belgijskim KRC Genk. Jeśli defensywa Kolejorza nie zostanie szybko uporządkowana, rywal może bezlitośnie wypunktować błędy lechitów.
Komentarze (0)