Puchacz wypełnia wolę Boga
Dla kibiców Kolejorza powrót każdego wychowanka jest dużym wydarzeniem. W letnim okienku transferowym do klubu powrócili Mateusz Skrzypczak oraz Robert Gumny. Jak się okazuje, działacze Lecha Poznań chcieli pozyskać także Tymoteusza Puchacza.
- Miałem ofertę z Lecha Poznań, ale stwierdziłem, że to nie będzie dobry moment na powrót. Serce podpowiadało, żeby się zgodzić, ale... Czy żałuję? Niczego nie żałuję. Nie podchodzę tak do życia. Mam Boga na pierwszym miejscu i realizuję jego wolę. Nie cofnę tego, co się stało, liczy się teraźniejszość - powiedział w rozmowie z Radiem Zet.
Czeka na zagraniczną ofertę
Wychowanek Lecha Poznań sam przyznaje, że obecnie priorytetem dla niego jest gra za granicą.
- Żadnych drzwi nie zamykam. Mam nadzieję, że zagram za granicą, choć nie wiem, jak finalnie się to potoczy - dodał Tymoteusz Puchacz.
Latem ubiegłego roku Tymoteusz Puchacz przeniósł się na stałe do Holstein Kiel. W barwach niemieckiego klubu zdołał rozegrać 12 spotkań, by zimą spróbować swoich sił na wypożyczeniu w angielskim Plymouth Argyle. Na Wyspach wystąpił 18 razy i dorzucił do tego jedną asystę.
Dziś jednak wiadomo już, że jego rozdział w Kiel dobiegł końca. Drużyna, która spadła z Bundesligi, nie wiąże przyszłości z reprezentantem Polski. Klub zwolnił go z treningów i dał zielone światło do poszukiwania nowego pracodawcy.
Komentarze (0)