Kapitan wziął sprawy w swoje ręce
Trener Grzegorz Wojtkowiak wprowadził kilka zmian w porównaniu do poprzedniego spotkania. Od pierwszej minuty w rezerwach Kolejorza zadebiutowało dwóch zawodników – Matsvei Bakhno i Jakub Kendzia. Mecz od samego początku dostarczył wielu emocji. Gospodarze szybko wyszli na prowadzenie, korzystając z fatalnego błędu Mateusza Mędrali. Młody golkiper Lecha zagrał piłkę wprost pod nogi rywala i jeden z zawodników Vinety pewnym strzałem otworzył wynik spotkania.
Chwilę później gospodarze mogli podwyższyć rezultat. Po składnej akcji i precyzyjnym strzale futbolówka o centymetry minęła słupek bramki gości, co było kolejnym ostrzeżeniem dla poznańskiej defensywy. Lechici długo nie mogli znaleźć odpowiedniego rytmu, ale w 11. minucie przeprowadzili pierwszą groźną akcję ofensywną. Prawą flanką urwał się Kendzia i posłał dokładne podanie w pole karne do Jakóbczyka. Napastnik sprytnie odwrócił się w stronę bramki i oddał strzał, lecz futbolówka poszybowała nad poprzeczką.
W 14. minucie bliski wyrównania był Kornobis, który huknął z lewej nogi w prawy róg bramki. Bramkarz Vinety popisał się jednak znakomitą interwencją i sparował uderzenie. Podopieczni trenera Grzegorza Wojtkowiaka coraz śmielej atakowali i w 19. minucie byli o włos od zdobycia gola. Po efektownej akcji lewą stroną piłka trafiła do Maksymiliana Dziuby, który z 11 metrów oddał mocny strzał. Futbolówka minęła jednak słupek i nadal mieliśmy 0:1.
Naciski poznaniaków przyniosły efekt w 29. minucie. Kornobis popisał się kapitalnym dośrodkowaniem spod linii końcowej, a kapitan zespołu Maciej Wichtowski najwyżej wyskoczył w polu karnym i precyzyjną główką umieścił piłkę w prawym rogu bramki. Do przerwy mieliśmy 1:1.
Kapitalna druga połowa
Druga połowa rozpoczęła się w wymarzony sposób dla rezerw Lecha Poznań. Już w 47. minucie goście objęli prowadzenie po fatalnym błędzie bramkarza gospodarzy. Niepewna interwencja przy dośrodkowaniu Stankiewicza kosztowała Vinetę utratę gola – piłka spadła pod nogi Kendzi, który z bliskiej odległości bez wahania umieścił ją w siatce. Bramkę można zobaczyć poniżej:
Lechici poszli za ciosem. W 50. minucie wynik podwyższył Wichtowski, który znakomicie odnalazł się w polu karnym po precyzyjnym dośrodkowaniu Kalaty z rzutu wolnego. Środkowy obrońca uderzył piłkę efektownym "szczupakiem", nie dając bramkarzowi najmniejszych szans na interwencję. Tym samym kapitan zespołu miał już dublet na swoim koncie. To jednak nie był koniec popisów ofensywnych Lecha. W kolejnej akcji Dziuba otrzymał świetne podanie z głębi pola i mimo bliskiej asekuracji obrońców zdołał wypracować sobie odrobinę przestrzeni. Chwilę później, strzałem z lewej nogi, podwyższył prowadzenie i mieliśmy już 4:1. Czwarte trafienie można zobaczyć poniżej:
W 81. minucie bliski strzelenia gola był Igor Stankiewicz, ale jego uderzenie zatrzymało się na słupku. Ostatecznie w spotkaniu nie widzieliśmy więcej bramek i ostatecznie rezerwy Lecha Poznań wygrały to spotkanie bardzo pewnie 4:1. Tym samym podopieczni trenera Grzegorza Wojtkowiaka wygrali pierwsze spotkanie na wiosnę.
Vineta Wolin - Lech II 1:4 (1:1)
Bramki: Wichtowski 29. 50., Stankiewicz 47., Dziuba 57. - Lech II.Wyjściowa jedenastka Lecha II: Mędrala - Kornobis, Bakhno, Wichtowski, Kalata - Niedzielski, Gmur, Dziuba, Stankiewicz, Kendzia - Jakóbczyk
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.