reklama

Rezerwy Lecha Poznań z porażką w meczu na szczycie. Wynik spotkania ustaliła bramka z połowy boiska

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Przemysław Szyszka

Rezerwy Lecha Poznań z porażką w meczu na szczycie. Wynik spotkania ustaliła bramka z połowy boiska - Zdjęcie główne

Rezerwy Lecha Poznań z porażką w meczu na szczycie. Wynik spotkania ustaliła bramka z połowy boiska | foto Przemysław Szyszka

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaRezerwy Lecha Poznań przegrały w Wielki Piątek z zasiadającym w fotelu lidera Sokołem Kleczew. Goście otworzyli wynik w 22. minucie gry, a w jednej z ostatniej akcji meczu dobili gospodarzy strzałem z... połowy boiska. Druga drużyna Kolejorza nie wykorzystała tym samym szansy na zbliżenie się do lidera, do którego traci już osiem punktów.
reklama

Szkoleniowiec zespołu rezerw Lecha Poznań, Grzegorz Wojtkowiak, dokonał w wyjściowej jedenastce zaledwie trzech zmian względem wyjazdowego meczu z Gryfem Słupsk, który zakończył się zwycięstwem drugiej drużyny Kolejorza. Mateusza Mędralę między słupkami zastąpił doświadczony Adrian Lis, Jana Niedzielskiego w drugiej linii zmienił młodziutki Patryk Prajsnar, a szansę na lewej flance po znakomitym występie w Słupsku otrzymał Jakub Kendzia.

Sokół lepszy do przerwy

Już początkowe fragmenty piątkowego spotkania pokazały, że we Wronkach mierzą się ze sobą dwa naprawdę jakościowe zespoły. Pierwszą groźną sytuację lechici stworzyli sobie już w 2. minucie spotkania, kiedy po dośrodkowaniu lewą nogą Igora Kornobisa głową celnie uderzył Kendzia. Przyjezdni odpowiedzieli zaś dwoma strzałami w... słupek. Minutę po okazji Kolejorza w obramowanie bramki trafił Retlewski, a w 8. minucie jego wyczyn powtórzył młody Aleksander Kubacki, który znakomicie czuł się na lewej stronie boiska, raz po raz mijając lechitów efektownymi dryblingami.

reklama

W 18. minucie gry doszło do niemałej kontrowersji z udziałem Kamila Jakóbczyka. Młody napastnik rezerw Kolejorza został powalony przez defensora Sokoła w polu karnym gości przy próbie wyskoku do górnej piłki, lecz gwizdek arbitra milczał.

Cztery minuty później znakomitą akcję przeprowadzili zawodnicy z Kleczewa. Lewą stroną boiska ruszył Sopoćko, piłka trafiła do Ivana Briknera, a Ukrainiec znakomicie wyłożył futbolówkę Retlewskiemu, który pewnym strzałem z odległości kilku metrów pokonał Adriana Lisa.

W 25. minucie lechici mogli odpowiedzieć za sprawą Kamila Jakóbczyka, który znakomicie przyjął sobie piłkę w "szesnastce" przyjezdnych, lecz przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem rywali, który nie dał się przelobować. Na kolejną dogodną sytuację bramkową trzeba było czekać do końcówki pierwszej połowy. Wówczas to Patryk Prajsnar znakomitym zagraniem górą wypuścił Kendzię, a skrzydłowy rezerw Kolejorza został sfaulowany na linii 16. metra. Do rzutu wolnego podszedł Maksymilian Dziuba, lecz jego uderzenie przeleciało ładnych kilka metrów ponad bramką Szabłowskiego.

reklama

Gol z połowy wbił gwóźdź do trumny lechitów

Po zmianie stron podopieczni Grzegorza Wojtkowiaka ruszyli do ataku. W ciągu sześciu minut lechici oddali trzy celne strzały na bramkę gości, lecz z uderzeniami Dziuby i Gmura poradził sobie golkiper Sokoła. Dalsze fragmenty piątkowego spotkania przebiegały pod dyktando gospodarzy, którzy nie potrafili przekuć jednak przewagi na klarowne sytuacje, dzięki którym mogliby doprowadzić do wyrównania. Piłkarze z Kleczewa ogrniczali się do kontrataków, lecz z ich strony również brakowało konkretów.

W 75. minucie spotkania przyjezdni byli o włos od podwyższenia prowadzenia, lecz w sobie tylko znany sposób piłkę na linii bramkowej zatrzymał Maciej Wichtowski, a zagrożenie chwilę później oddalił Adrian Lis. Na 6 minut przed końcem gry po fatalnym podaniu Matsveia Bakhno sam na sam z Lisem ruszył jeden z graczy Sokoła, lecz górą z tego pojedynku wyszedł doświadczony golkiper rezerw Kolejorza, instynktownie odbijając uderzenie nogą.

reklama

W 87. minucie gry szansę na doprowadzenie do remisu miał wprowadzony z ławki rezerwowych Aleksander Nadolski, który niecelnie uderzył z powietrza. Podawał mu inny ze zmienników, Maksym Pietrzak. W doliczonym czasie gry niecelny strzał głową oddał jeszcze Igor Stankiewicz.

W jednej z ostatnich akcji meczu Sokołowi udało się podwyższyć prowadzenie. Po stracie rozgrywającego kiepski mecz Maksymiliana Dziuby piłkę przechwycił prowadzony na plac gry z ławki Antoni Kulawiak, który wykorzystał ustawienie Adriana Lisa i przelobował go uderzeniem z kilkudziesięciu metrów.

Przyjezdni z Kleczewa utrzymali korzystny wynik do ostatniego gwizdka, powiększając swoją przewagę nad rezerwami Lecha Poznań, które przegrały drugi ligowy mecz w rundzie wiosennej, do ośmiu punktów. Podopieczni Grzegorza Wojtkowiaka nie wykorzystali zaś szansy na przeskoczenie w ligowej tabeli Błękitnych Stargard.

reklama

Lech II Poznań - Sokół Kleczew 0:2 (0:1)

Bramki: Retlewski 22., Kulawiak 90+3. - Sokół Kleczew

Lech II Poznań: Adrian Lis - Igor Kornobis, Matsvei Bakhno, Maciej Wichtowski, Karol Kalata (85. Artur Pląskowski) - Patryk Prajsnar (77. Jan Niedzielski), Tymoteusz Gmur (85. Maksym Pietrzak), Sammy Dudek (70. Igor Stankiewicz) - Maksymilian Dziuba, Kamil Jakóbczyk, Jakub Kendzia (77. Aleksander Nadolski)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo