Lech zmaga się z nierówną formą, szczególnie widoczną w różnicy między grą u siebie a na wyjeździe. Frederiksen przyznaje, że to problem nie tylko Kolejorza, ale większości drużyn. Niemniej jego zespół przegrał zbyt wiele spotkań poza Poznaniem.
- To nie jest żadna wymówka, ale wiosną trudno nam złapać odpowiedni rytm przez sprawy kadrowe. Drobne urazy i dolegliwości zdrowotne zawodników sprawiały, że z meczu na mecz musieliśmy dokonywać wielu zmian w wyjściowym składzie. (...) faktem jest, że przegraliśmy zdecydowanie zbyt wiele meczów na boiskach rywali, a nasza postawa była w nich znacznie słabsza niż u siebie – tłumaczy trener, dodając, że brak kibiców i komfortu domowego boiska odbija się na postawie drużyny.
Praca nad poprawą wyjazdowych wyników trwa. Szkoleniowiec rozważa prostszy, bardziej bezpośredni styl gry.
- Pracujemy nad tym w ostatnim czasie, żeby może grać troszeczkę prościej, bardziej bezpośrednio, bo mecze wyjazdowe są po prostu inne. Chcemy mieć także inne narzędzia do tego, by zdobywać więcej punktów na wyjazdach. – zapowiada na łamach Sport.pl
Kolejnym wyzwaniem pozostaje reagowanie na stratę gola. W tym sezonie Lech nie zremisował jeszcze meczu, w którym pierwszy stracił bramkę. Frederiksen tłumaczy to brakiem stabilności i doświadczenia nowej drużyny.
– Nie da się zbudować bardzo dobrego zespołu w dwa miesiące (...). Trzeba też uczciwie powiedzieć, że jesteśmy dość nowym zespołem, z nowym trenerem, który nie przepracował tu jeszcze roku. Doszło do wielu zmian w kadrze drużyny, czasami to jeszcze po prostu daje o sobie znać. Nie da się zbudować bardzo dobrego zespołu w dwa miesiące, trzeba trochę czasu, żeby nasza dyspozycja była znacznie bardziej stabilna niż do tej pory. Czasami za bardzo jesteśmy zaaferowani tym, że sprawy nie idą tak, jakbyśmy sobie tego życzyli – mówi.
Choć presja na zdobycie mistrzostwa jest ogromna, Duńczyk zachowuje spokój.
- Obecnie mamy trzy punkty straty do Rakowa, ale i gorszy bilans meczów bezpośrednich. Będziemy walczyć. Przed nami jeszcze siedem meczów, do zdobycia jest 21 punktów. To jest bez wątpienia nadal możliwe. – zaznacza Niels Frederiksen.
W kontekście przyszłości, Frederiksen bierze udział w planowaniu kolejnego sezonu. Przyznaje, że możliwe są zmiany kadrowe, choć nie przewiduje rewolucji. Ruchy transferowe będą zależne od końcowego wyniku w ekstraklasie.
- Rozpatrujemy różne scenariusze i planujemy nasze reakcje na każdy z nich. To naturalne, że już powoli myślimy też o letnich ruchach kadrowych, bo trzeba być na wszystko przygotowanym - tłumaczy.
Szkoleniowiec Lecha Poznań przyznaje, że jego drużyna się rozwija, zwłaszcza pod względem fizycznym i taktycznym. Kluczowe jednak, by poprawić stabilność i umiejętność odwracania losów spotkań.
Lech Poznań w ramach 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy podejmie Cracovię. Mecz odbędzie sie o godzinie 20:15, 21 kwietnia w poniedziałek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.