reklama

Trener Warty Poznań po porażce ze Śląskiem: "To był jeden z najlepszych naszych meczów, odkąd jestem trenerem Warty"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Piotr Leśniowski/Warta Poznań

Trener Warty Poznań po porażce ze Śląskiem: "To był jeden z najlepszych naszych meczów, odkąd jestem trenerem Warty" - Zdjęcie główne

Dawid Szulczek, po porażce ze Śląskiem Wrocław 0:1 nie miał do swoich piłkarzy pretensji | foto Piotr Leśniowski/Warta Poznań

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożna Sytuacje strzeleckie, trafienia w słupek i poprzeczkę, a nawet niestrzelony rzut karny. Piłkarze Warty Poznań nie musieli meczu ze Śląskiem Wrocław przegrać. Ale tak się stało. Po porażce 0:1 (gol Buraka Ince w 18. minucie) trener Warty Poznań chwalił jednak swoich piłkarzy. "To był jeden z najlepszych naszych meczów, odkąd jestem trenerem Warty" - powiedział szkoleniowiec Zielonych. Zieloni spadli w tabeli PKO Ekstraklasy na 13. miejsce, Śląsk został lideem.
reklama

Dawid Szulczek, trener Warty Poznań: 

Gratulacje dla Śląska Wrocław z okazji zdobycia trzech punktów oraz przedłużenia serii zwycięstw (siódma wygrana Śląska z rzędu - przyp. red.). To był bardzo intensywny mecz w naszym wykonaniu i jeden z najlepszych, odkąd jestem trenerem Warty. Brakowało jedynie wykończenia akcji. Mieliśmy rzut karny, był słupek, później poprzeczka. Kilka razy bardzo się zakotłowało, niestety bezskutecznie. Przypuszczam, że w statystykach mieliśmy dużą przewagę. Natomiast to kolejny mecz, który przegrywamy po tym, jak przeciwnik popisuje się pięknym uderzeniem.

Punktowo nie wyglądamy dobrze, ale nie sposób nie dostrzec, że jesteśmy coraz bliżej takiej dyspozycji na boisku, na jakiej wszystkim nam zależy. Dzisiaj poradziliśmy już sobie z momentem, kiedy wkradł się delikatny marazm, no i wreszcie zagraliśmy mecz, w którym nie koncentrowaliśmy się na tym czego nam brakuje, a na tym co mamy robić.

Nasz trener przygotowania motorycznego, Tomasz Olszewski przed sezonem zapowiadał, że z uwagi na wszelkie kontuzje oraz powroty po urazach, pierwszy mecz na pełnych obrotach uda nam się zagrać dopiero w październiku, ale jak widać pomylił się o cztery godziny, bo udało nam się to jeszcze we wrześniu.

W przerwie ustaliliśmy strategię na drugą połowę, jednak musieliśmy mieć na uwadze to, że prawie cała linia obrony miała żółte karki i uznaliśmy, że zdecydujemy się na rotację. Ze względu na przebieg spotkania najpierw zmieniliśmy zawodników na takich, którzy potrafią zrobić coś więcej w gąszczu. Później coraz częściej piłka fruwała nad głowami, a Stefan Savić nie czuje się dobrze w takiej grze, więc zdecydowaliśmy się na Bogdana Tiru, który świetnie sprawdza się w takich sytuacjach. Przesunęliśmy też Oskara Krzyżaka do przodu, ponieważ jest bardzo szybki, duży i potrafi zdobywać gole głową, co pokazuje na treningach.  

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama