reklama

Warta gra dalej w Pucharze Polski. Z trzecioligowcem musiała odrabiać straty WIDEO

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Warta Poznań/Klaudia Berda/arch.

Warta gra dalej w Pucharze Polski. Z trzecioligowcem musiała odrabiać straty WIDEO - Zdjęcie główne

Warta Poznań awansowała do 2. rundy Fortuna Pucharu Polski | foto Warta Poznań/Klaudia Berda/arch.

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożna Fatalny początek, odrabianie strat, pilnowanie wyniku i wygrana. Tak było w pierwszym meczu Warty Poznań w Pucharze Polski, w którym Zieloni zmierzyli się z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. W starciu z trzecioligowcem byli zdecydowanym faworytem. Trudno się dziwić, że przed spotkaniem trener Dawid Szulczek mówił, że nie wyobraża sobie, by nie jego zespół nie awansował do 1/16 finału tych rozgrywek.
reklama

Trener zapowiadał, że w meczu z KSZO da szansę zmiennikom i tak też sie stało. Od pierwszej minuty na boisku oglądaliśmy m.in. debiutującego w Warcie Tomasa Prikryla, wracającego po urazie bramkarza Adriana Lisa oraz czterech młodzieżowców: Oskara Krzyżaka, Filipa Borowskiego, Jakuba Paszkowskiego i Wiktora Kamińskiego.

Spotkanie rozpoczęło się dla Zielonych fatalnie. Już w 4. minucie po starciu z udziałem Dimitrisa Stavropoulosa sędzia podyktował kontrowersyjny rzut karny dla KSZO. Z jedenastu metrów trafił Michał Nawrot i trzecioligowiec sensacyjnie prowadził z Wartą 1:0.

W pierwszych minutach meczu mieliśmy problemy, ponieważ przeciwnik dobrze wszedł w spotkanie i przygotowywał dobre ataki pozycyjne. Musieliśmy zareagować i zrobić drobną korektę w ustawieniu, co poskutkowało pewnym uspokojeniem gry z naszej strony

- mówił Dawid Szulczek

I rzeczywiście, stracony gol ewidentnie rozdrażnił piłkarzy z Poznania, którzy z każdą akcją odważniej atakowali. W 16. minucie piłka spadła wprost pod nogi Wiktora Kamińskiego, który pewnym strzałem pokonał bramkarza, doprowadzając do remisu. Był to pierwszy gol w zielonych barwach tego piłkarza, ale młody napastnik nie celebrował tego trafienia. Jest bowiem wychowankiem KSZO Ostrowiec, dlatego powstrzymał się od pokazywania nadmiernej radości.

W 32. minucie Warta prowadziła 2:0. Konrad Matuszewski przedłużył podanie do Dario Vizingera, a Chorwat z bliska umieścił piłkę w siatce. 

W drugiej połowie goli nie było. Piłkarze Warty kontrolowali grę, często zamykając rywali na ich połowie. Zespół KSZO liczyli więc na kontrataki. Po jednym z nich Dariusz Brągiel wychodził „sam na sam” z bramkarzem, ale świetny powrót do defensywy zanotował Oskar Krzyżak. 

Trzeba przyznać, że praktycznie na każdej pozycji moi zawodnicy indywidualnie są lepsi od piłkarzy KSZO. Natomiast ogromny szacunek dla dzisiejszych gospodarzy, którzy prezentowali się naprawdę dobrze i myślę, że przyniosą kibicom jeszcze dużo radości. Często gramy sparingi z drużynami trzecioligowymi i KSZO na ich tle mocno się wyróżnia. Nie ma co ukrywać, że mamy obowiązek, żeby wygrywać takie mecze. W drugiej połowie powinniśmy zamknąć to spotkanie

- dodał szkoleniowiec Zielonych.

Warta awansowała do 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Kolejnego rywala pozna w piątek, 29 września. Tego dnia, w siedzibie PZPN odbędzie się losowanie.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama