Jakub Wysocki w ostatnim sezonie bronił barw Azotów Unii Tarnów. W Superlidze rozegrał 27 spotkań, kolejne 3 dołożył w Pucharze Polski.
Mogę powiedzieć, że osiągnęliśmy z nim wstępne porozumienie. Jego przyjście do Poznania to duże wzmocnienie. Jeszcze jako bramkarz Unii otrzymał powołanie do kadry B reprezentacji Polski.
– mówi Jakub Pochopień.
Prezes Wojskowych podkreśla, że obsada bramki będzie kluczowa w walce o ligowy byt w Lidze Centralnej. Zapewnia jednocześnie, że dotychczasowa ostoja na tej pozycji – Filip Tarko pozostaje w Poznaniu. Rywalizacja w bramce zapowiada się więc pasjonująco.
A co z pozostałymi kluczowymi zawodnikami czyli kapitanem Piotrem Nowickim, Danielem Bartłomiejczykiem czy Adamem Pacześnym?
Na razie nie mamy podpisanych żadnych umów, ale każdy z nich zadeklarował mi, że pozostaje w Grunwaldzie. A muszę podkreślić, że po takim świetnym sezonie każdy z nich, był łakomym kąskiem na rynku transferowym
– przyznaje prezes Wojskowych
W barwach Grunwaldu nie zobaczymy już Krzysztofa Martyńskiego, zresztą zgodnie z deklaracją, którą złożył publicznie po raz pierwszy w rozmowie ze mną. Prezes znalazł już jednak następcę dotychczasowej pierwszej strzelby Grunwaldu. To Filip Stachowiak z UKS Lidera Swarzędz.
To król strzelców wszystkich pierwszych lig. Miał średnią 10 goli na mecz. Był rozchwytywany. Ale przekonaliśmy go tym, że może zagrać o poziom wyżej, do tego niedaleko domu
– zdradza kulisy negocjacji Pochopień
Kibice w sumie mogą spodziewać się 5-6 wzmocnień. Mają to być piłkarze z Superligi i Ligi Centralnej.
To ważne, bo ich doświadczenie będzie kluczowe w rozgrywkach.
– dopowiada.
Prezes Pochopień mówi, że jeśli uda się dopiąć dwukrotnie wyższy niż dotąd budżet i zakontraktować wszystkich zawodników, z którymi prowadzi rozmowy, to Grunwald wcale nie musi się bić o utrzymanie.
Uważam, że z takimi zawodnikami będzie nas stać na środek tabeli, a jeśli jeszcze nowi zgrają się z resztą i będzie taki flow jak w tym sezonie, to możemy mieć niejedną niespodziankę
– przyznaje optymistycznie
Niespodzianki nie należy się spodziewać w przypadku trenera Michała Tórza. On, podobnie jak reszta sztabu zostaje z zadaniem utrzymania Wojskowych w Lidze Centralnej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.