reklama

"Nowy klub, nowy trener, nowa ja." Dorota Norek powalczy w Sheffield o pas EBU Silver

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

"Nowy klub, nowy trener, nowa ja."  Dorota Norek powalczy w Sheffield o pas EBU Silver - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
5
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Boks Już za 10 dni, 9 lutego, podczas Gali GBM Fight Night w Sheffield, Dorota Norek powalczy o pas EBU Silver wagi koguciej. Urodzona w Lesznie, ale mieszkająca od 18 lat w Poznaniu pięściarka, w walce wieczoru skrzyżuje rękawice ze Stevi Levy. To Brytyjka, która na początku października, podczas Gali w Jastrzębiu Zdroju przegrała z Laurą Grzyb. Dorota Norek zapowiada siebie w nowej odsłonie. Zmieniła klub, zmieniła trenera, ale też styl, w jakim będzie boksować.
reklama

Beata Oryl-Stroińska, sportowy-poznan.pl: Do walki o pas EBU Silver pozostało 10 dni. Czujesz, że jesteś gotowa?

Dorota Norek, Move&Fight Poznań: Tak, czuję się gotowa, chociaż nie ukrywam, że o walce dowiedziałam się dość późno. Ale jestem już po najważniejszym etapie przygotowań, czyli po treningach wydolnościowych i wytrzymałościowych i po sparingach, na które jeździłam do Katowic do Irka Butowicza, bo on jest moim promotorem. Pozostała teraz już tylko szybkość, no i robienie wagi, ale to niecałe dwa kilogramy, więc nie powinno być problemu.

Rywalka, Stevi Levy musi chyba dużo więcej "zrzucić"? Przed walką z Laurą Grzyb miała z tym problem.

- Tak, zdecydowanie, musi zbić chyba około dziesięciu kilogramów. Wcześniej walczyła przecież w kategorii do 60 kilogramów, a nasz pojedynek jest w wadze koguciej, czyli 55,4 kg. Na oficjalnym ważeniu przed walką z Laurą Grzyb "nie zrobiła wagi", ścinała nawet przez to włosy. A teraz ma dużo więcej do zrobienia. Na szczęście to nie mój problem. 

Dlaczego zmieniłaś klub i trenera?

- Trenersko-zawodnicze drogi z Eweliną Pękalską się rozeszły. Jestem więc w nowym miejscu, w nowym otoczeniu i z nowym trenerem  Michałem Krawczykiem. Dużo nowych bodźców, które podziałały na mnie bardzo pozytywnie. Jestem bardzo zadowolona. Mieliśmy już w grudniu jedną wspólną walkę, w Czechach, w której wygrana zapewniła mi możliwość walki o pas EBU Silver.

Rozumiem, że tamta walka poziomem nie miała nic wspólnego z tą, która jest przed Tobą? 

- Absolutnie. To był łatwy pojedynek. Teraz to będzie zupełnie inna półka. Przede mną zdecydowanie najtrudniejsza walka w moim życiu. Jedyne do czego mogłabym ją przyrównać, to pojedynek z Shannon Courtenay. Ale też nie do końca, ta będzie na pewno jeszcze bardziej wymagająca.

Także dlatego, że zakontraktowana jest na 10 rund? Musiałaś przez to zmienić coś w przygotowaniach?

Raz walczyłam już pojedynek dziesięciorundowy, mogę więc powiedzieć, że dycha jest przeboksowana, ale to było ponad dwa lata temu, więc trochę czasu już minęło. To na pewno spore wyzwanie dla mnie, dlatego dużo z trenerem zmieniliśmy w przygotowaniach. I w moim stylu walki. Ja jestem znana, jako "bita do przodu", idę na całość. A pod tę zawodniczkę trzeba oszczędzać energię i dobrze rozłożyć siły. Inaczej więc taktycznie przygotowuję się na tę walkę. Będzie więcej myślenia, więcej szukania, więcej pojedynczych ciosów, a mniej serii.

Taka trochę "nowa ja"? 

Tak. Śmiało mogę tak powiedzieć. Dużo się w moim życiu ostatnio zmieniło. Poukładałam sobie wszystko życiowo, są nowe bodźce od trenera, w nowym otoczeniu. Boks jest dla mnie zabawą, czerpię z tego dużo radości, chociaż nie ukrywam, że w ostatnich tygodniach skupiam się wyłącznie na tej walce. Odstawiłam wszystko na bok, żeby móc skupić się na treningach. Bardzo poważnie więc podchodzę do tego pojedynku, ale ze spokojną głową. Zmieniłam klub, zmieniłam styl, boksuję totalnie inaczej, niż kiedyś. 

A jakie są najmocniejsze strony Stevi Levy?

- Balans tułowiem, dobra praca nóg, no i lubi się bić. Będzie szła na całość. Zwłaszcza, że zapowiada, że przegrana ze mną będzie oznaczała koniec kariery. Ona walczy więc o wszystko.

A Ty?

A ja staję przed fajnym wyzwaniem i jest to dla mnie dobra zabawa. Nie narzucam sobie presji, co zdarzało się wcześniej. Teraz przygotowuję się z luzem i spokojną głową. Oczywiście, że już na miejscu, dzień przed walką, podczas ważenia i konferencji ten stres startowy się pijawi, ale to mnie tylko zmotywuje. Teraz bardzo pozytywnie do tego podchodzę, co też jest efektem tych zmian u mnie, o których mówiłam. 

Atmosfera w Sheffield na pewno będzie gorąca. To duża gala, pełne trybuny i na pewno nie będą tam dominować polscy kibice. Lubisz takie miejsca?

Wiadomo, że to będzie inaczej, niż u nas w Polsce, bo nie będę "u siebie". To bardzo duża gala, myślę, że cały świat boksu będzie ją śledził. Są dwie walki wieczoru, czyli dwie o pas, moja i jeszcze o mistrzostwo Europy wagi koguciej pomiędzy Thomasem Essombą i Elie Konkim. Będzie się działo. Jestem gotowa.

 

* Gala GBM Fight Night obędzie się 9 lutego w w Sheffield. Stevi Levy (9-2, 0 KO) - Dorota Norek (7-3, 1 KO).

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama