Radosław Miśkiewicz w poznańskim środowisku sportowym jest znany, bo działa w nim od wielu lat. Jest założycielem, prezesem i trenerem największego klubu judo w regionie, czyli Akademii Judo Poznań. Od kilku lat daje się poznać także jako organizator Memoriał Jigoro Kano, czy innowacyjnych campów z udziałem medalistów olimpijskich, w których każdego roku uczestniczy po kilkaset osób z kraju i zagranicy.
Teraz prezes Akademii uznał, że nadszedł czas, by zrobić kolejny krok. Ogłosił, że chce sterować nie tylko poznańskim klubem, ale i całym polskim judo. Został kandydatem na prezesa Polskiego Związku Judo.
Jako menedżer sportowy posiadam kompetencje i umiejętności, które pozwalają mi skutecznie zarządzać i rozwijać organizację. Moja praca obejmowała m.in. zarządzanie dużymi projektami sportowymi, organizowanie zawodów oraz budowanie relacji z partnerami i sponsorami. Dzięki temu wiem, jak efektywnie kierować zespołem i realizować ambitne cele. Jednocześnie, jako trener judo, przeszedłem przez wszystkie kategorie wiekowe – od najmłodszych adeptów, przez juniorów, aż po seniorów. o połączenie umiejętności menedżerskich i trenerskich daje mi unikalną perspektywę na rozwój Polskiego Związku Judo i skuteczne kierowanie jego działalnością
- zachęca Radosław Miśkiewicz. I mówi o tym, co powinno się zmienić.
Jego zdaniem zadania priorytetowe to: pomoc klubom sportowym, zwłaszcza tym małych, wprowadzenie systematycznych szkoleń dla trenerów oraz dla sędziów, zacieśnienie współpracy ze służbami mundurowymi, gdzie judo może odgrywać kluczową rolę w przygotowaniu fizycznym, profesjonalizacja działań struktur biurowych PZJ, marketingowych i promocyjnych w celu zbodowanie silnej marki. Do tego rozwój infrastruktury, wdrożenie programów dotacyjnych i integracja społeczności judo w Polsce.
Wizja przyszłościowa, zapytaliśmy jednak jak te wszytskie projekty kandydat na prezesa chce wdrożyć w życie, skąd i jak chce pozyskiwać na nie pieniądze?
Na pewno system finansów w naszym związku wymaga zmian. Prosty przykład - jestem w drodze do Peru na mistrzostwa świata. Za podróż płacę sześć tysięcy złotych, związek trzynaście. Na pewno można lepiej zarządzać, pozyskać więcej środków, choćby z dotacji, czy ministerstwa. Moim zdaniem obecne władze związku robią jedynie wymagane minimum. Brakuje sponsorów, eventów, ale przede wszystkim marketingu. A to jest podstawa. U nas w Akademii pracuje w biurze 12 osób, a w Polskim Związku Judo pięć. Tak minimalistycznym podejściem marki polskiego judo nie zbudujemy
- mówi nam Radosław Miśkiewicz, który jest rodowitym poznaniakiem mieszkającym w stolicy Wielkopolski. Nie oznacza to jednak, że w przypadku ewentualnego objęcia przez niego sterów w Polskim Związku Judu adres siedziby mógłby się zmienić z Warszawy na Poznań.
Nie, absolutnie, nie ma takich planów. To kwestie jedynie odpowiedniego zagospodarowania czasem i umiejętnością zarządzania
- zapewnia prezes Akademii.
W latach 2022-2024 dotacja Ministerstwa Sportu i Turystyku dla Polskiego Związku Judo wynosiła prawie 11 milionów złotych.
Walne Zgromadzenie Wyborcze Polskiego Związku Judo odbędzie się prawdopodbnie 1 grudnia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.