reklama

Poznanianka otarła się o podium Grand Prix. Co z igrzyskami?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: screen JudoTV

Poznanianka otarła się o podium Grand Prix. Co z igrzyskami? - Zdjęcie główne

Eliza Wróblewska w Linzu walczyła o podium zawodów Grand Prix. Przegrała jednak medalowe starcie ze swoją rankingową "sąsiadką" z Bośni i Hercegowiny. | foto screen JudoTV

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Judo Eliza Wróblewska z PGE Akademii Judo Poznań była bliska sięgnięcia po swój pierwszy medal w zawodach Grand Prix. Poznańska judoczka zajęła piąte miejsce na turnieju w Linzu i dopisała kolejne punkty do rankingu olimpijskiego.
reklama

W pierwszej walce Wróblewska mierzyła się z o głowę niższą Hyeonji Yu, pokonując ją dzięki karom shido przyznawanym przez sędziego. W 1/8 finału zawodniczka PGE Akademii Judo trafiła na mistrzynię Europy i brązową medalistkę świata juniorek, Kaję Schuster. Utalentowana 19-letnia Słowenka przegrała jednak z Polką przez ippon. W ćwierćfinale rywalką poznanianki była faworytka gospodarzy, siódma w światowym rankingu w kategorii -70 kg Michaella Polleres. Dopiero w trzeciej minucie dogrywki wyraźnie zmęczona Wróblewska otrzymała od sędziego trzecie shido, oznaczające porażkę i walkę w repasażach.

Tam pokonała przez ippon Szwajcarkę, Alinę Lengweiler i w pojedynku o brąz mierzyła się z Bośniaczką Aleksandrą Samardžić, swoją "sąsiadką" w rankingu olimpijskim (przed Grand Prix w Linzu Wróblewska była 32., a Samardžić 31.). W ciągu czterech minut żadnej z zawodniczek nie udało się przeprowadzić punktowanej akcji i tak jak w starciu z Polleres, o podium decydowała dogrywka o złoty punkt. Do niego jednak znów nie doszło - za pasywność w walce Wróblewska otrzymała od sędziego trzecią karę i zakończyła turniej na piątym miejscu.

Stoczyłam pięć walk, z czego najmocniejszą ćwierćfinałową ze srebrną medalistką igrzysk olimpijskich w Tokio. Zawody można zaliczyć zarówno do udanych ze względu na to, że do rankingu dokładam kolejne punkty, ale także do nieudanych, bo po raz kolejny kończę bez medalu. Jutro przenoszę się na tygodniowy camp do czeskiego Nymburka, a pod koniec miesiąca wystartuję w Grand Slamie w Tbilisi

- powiedziała Eliza Wróblewska w rozmowie ze sportowy-poznan.pl.

Za ten rezultat Polce przysługują 252 punkty do rankingu olimpijskiego, jednak mając już pięć punktowanych zawodów w trwającym od czerwca drugim roku liczenia rankingu, odpadnie jej najsłabszy wynik - 112 punktów za dotarcie do 1/8 finału listopadowego Oceania Open w Perth. W związku z tym zysk "netto" Wróblewskiej w Linzu to 140 punktów - za mało by myśleć o awansie na kwalifikującą na igrzyska pozycję.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama