Na ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Fukuoce Polacy zajęli czternaste miejsce z czasem 3:15,55 - musieli jednak liczyć się z tym, że wyprzedzą ich zdyskwalifikowani w Japonii Brytyjczycy. Zadanie utrzymania się w szesnastce klasyfikacji najlepszych czasów z obu mistrzostw, co dawałoby kwalifikację olimpijską, było zatem trudne, a głównymi rywalami byli Szwedzi i Grecy. Majchrzak ustawiony został na ostatniej zmianie - otwierał Kamil Sieradzki, a po nim płynęli Ksawery Masiuk i Mateusz Chowaniec.
Polakom nie udało się poprawić czasu uzyskanego w lipcu w Fukuoce. Szczególnie rozczarowująco spisał się najbardziej doświadczony w ekipie pływak Warty Poznań - ostatnie 50 metrów przepłynął powyżej 26 sekund, jako jedyny w drużynie. Wynik 3:15,71 dawałby nadal czternaste miejsce na poprzednich mistrzostwach, a na tych dawał nawet dziesiąte, jednak zarówno Grecy, jak i Szwedzi poprawili swoje rezultaty, a tym razem dyskwalifikacji uniknęli Brytyjczycy. W efekcie ekipy z Hellady i ze Skandynawii przeskoczyły nas w olimpijskim rankingu czasów - Szwedzi o zaledwie 0,18 s.
Do Paryża pojedzie natomiast nasza żeńska sztafeta 4x100 m stylem dowolnym - nieobecna w Fukuoce. W gronie tylko czternastu sztafet w Dosze Zuzanna Famulok, Julia Maik, Aleksandra Polańska i Kornelia Fiedkiewicz uzyskały piąty rezultat, awansując do finału, natomiast wynik 3:41,43 był lepszy od czasów Irlandek i Hiszpanek z lipca 2023 co zapewniło nam kwalifikację olimpijską.
Mistrzostwa potrwają do następnej niedzieli. Oprócz kwalifikacji dla sztafet można tutaj uzyskać również minima indywidualne na igrzyska w Paryżu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.