reklama

Unia Leszno przejechała się po drużynie PSŻ-u. Drużyna Eryka Jóźwiaka wciąż bez zwycięstwa w Metalkas 2. Ekstralidze

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Deska

Unia Leszno przejechała się po drużynie PSŻ-u. Drużyna Eryka Jóźwiaka wciąż bez zwycięstwa w Metalkas 2. Ekstralidze - Zdjęcie główne

PSŻ wciąż bez zwycięstwa w Metalkas 2. Ekstralidze. | foto Tomasz Deska

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

ŻużelKibice PSŻ-u Poznań wciąż muszą czekać na zwycięstwo w Metalkas 2. Ekstralidze. Starcie z ligowym faworytem - Unią Leszno - okazało się całkowitą deklasacją "Skorpionów" na obcym terenie. Podopiecznym Eryka Jóźwiaka nie pomogła nawet świetna znajomość toru przez Bartosza Smektałę czy Szymona Szlauderbacha. Przyjezdni zanotowali drugą, najwyższą porażkę w tym sezonie.
reklama

PSŻ przystąpił do starcia w Lesznie w możliwie najsilniejszym składzie. Celem ekipy z Poznania był rzecz jasna powrót na zwycięską ścieżkę po tym, gdy od blisko miesiąca nie potrafiła pokonać rywali w Metalkas 2.Ekstralidze. Ich ostatnie zwycięstwo miało miejsce 12 czerwca w domowym starciu z Ostrovią Ostrów Wielkopolski 46:44. To jedyne zwycięstwo, jakie "Skorpiony" odnotowały w siedmiu ostatnich spotkaniach.

Unia Leszno wyglądała natomiast rewelacyjnie, notując imponującą serię ośmiu zwycięstw z rzędu. Gospodarze czwartkowego meczu przegrali tylko jeden mecz w całym sezonie - 20 kwietnia przeciwko Wilkom Krosno. Rywale PSŻ-u byli oczywistym faworytem, a podopieczni Eryka Jóźwiaka mieli twardy orzech do zgryzienia na początku ich maratonu spotkań. 

Faworyci nie dawali szans PSŻ-owi Poznań

Najlepszym przykładem tego, jak trudne warunki postawili gościom żużlowcy z Leszna, było ostatnie miejsce Ryana Douglasa już w pierwszym biegu czwartkowego meczu. Gospodarze pokonali wtedy przyjezdnych 5:1 i był to początek problemów "Skorpionów", którzy nie potrafili zdobyć chociaż jednego kompletu punktów w biegu. W najlepszym przypadku przywozili dwa oczka, które przekładały się tylko na remisy albo porażki 2:4. W biegu siódmym gospodarze prowadzili aż 29:13, zmniejszając szanse przeciwników na walkę o powrót do równorzędnej rywalizacji.

reklama

Kibice obu drużyn, mimo wyraźnej różnicy klas, mogli oglądać momentami na torze wyjątkowo zaciętą rywalizację. Wyścigi kilkukrotnie stały na wysokim poziomie i do końca ważyły się losy ostatecznego układu miejsc w poszczególnych biegach. Żużlowcy Unii Leszno mieli jednak po swojej stronie przewagę w doświadczeniu, co zdawało się decydować o ich sukcesach. Poznaniacy mieli dobre pomysły na to, jak wyprzedzać swoich przeciwników, ale ci bardzo dobrze się przed tym bronili.

"Skorpiony" znów poległy w końcówce

Kibice Hunters PSŻ musieli czekać na pierwsze zwycięstwo w pojedynczym biegu aż do ósmego wyścigu, kiedy to wreszcie Ryan Douglas popchnął swoją drużynę do odrabiania strat. Australijczyk po raz pierwszy odnotował pole position w meczu i wydawało się, że ta drużynowa wygrana będzie sygnałem do odrabiania strat w końcowej fazie spotkania. Na nieszczęście poznaniaków Unia Leszno zrewanżowała się swoim rywalom dwoma biegami, które wygrali w sumie 10:2. 

reklama

Na pięć wyścigów przed końcem Hunters PSŻ przegrywało aż 19:41 i było już w zasadzie po meczu. Jednak nawet pomimo ogromnej przewagi punktowej Unii Leszno, gospodarze nie pozwolili poznaniakom na kolejne "trójki". Podopieczni Eryka Jóźwiaka byli trzymani na dystans przez o wiele lepiej dysponowanych żużlowców Unii. W szczególności "Skorpiony" wyraźnie przegrywały rywalizację przy krawężniku.

Drugie i ostatnie zwycięstwo w pojedynczym biegu PSŻ odnotował w ostatnim starciu. Trzy punkty PSŻ-owi przywiózł symbolicznie Bartosz Smektała, natomiast dwa oczka poznaniakom załatwił Ryan Douglas. Był to najlepszy wynik "Skorpionów" w czwartkowym starciu ze spadkowiczem z PGE Ekstraligi. 

Ta jedna wpadka Unii Leszno nie przekreśliła jednak jej kapitalnego wyniku, czyli zwycięstwa 59:31. Był to trzeci najwyższy rezultat punktowy w tym sezonie, jaki uzyskali żużlowcy Unii.  

reklama

Trudny początek maratonu spotkań PSŻ-u

Unia Leszno sprawiła przeciwnikom ogromne problemy na samym początku intensywnego okresu rywalizacji PSŻ-u w Metalkas 2. Ekstralidze. Różnica punktowa w czwartkowym meczu pokazała jak wiele "Skorpionom" brakuje do ligowej czołówki. Czasu na odpoczynek nie ma wiele, bowiem podopieczni Eryka Jóźwiaka już w piątek o 19:00 zmierzą się na Golęcinie z Unią Tarnów - jedną z najgorzej punktujących ekip w tym sezonie.

FOGO Unia Leszno vs Hunters PSŻ Poznań 59:31

 

Fogo Unia Leszno: Nazar Parnicki 8+2 (3,2*,2*,1), Janusz Kołodziej 9 (3,3,3), Josh Pickering 9+3 (2,3,2*,2*,0), Ben Cook 11+1 (3,0,3,3,2*), Grzegorz Zengota 11+1 (2*,3,2,3,1), Kacper Mania 2 (1,1,0,0), Antoni Mencel 9 (3,0,3,3).

reklama

Hunters PSŻ Poznań: Matias Nielsen 3+1 (1,1*,1,0), Szymon Szlauderbach 3 (0,2,0,1), Ryan Douglas 8+2 (0,2,3,1*,2*), Bartosz Smektała 9+1 (2,1*,1,2,3), Francis Gusts 1 (1,0,-,-,0), Kacper Teska 3 (2,0,1), Tobiasz Jakub Musielak 1 (0,1,0), Norick Bloedorn 3 (0,2,1). 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo