Wiara miała mecz w garści w pierwszej połowie
Pierwsza część spotkania była przede wszystkim znakomitym pokazem gry Teamu Lębork w defensywie. Drużyna trenera Jacka Burglina nie odznaczała się wysokim pressingiem, ale znakomicie czytała grę i wygrywała pojedynki z rywalami. Gospodarze bardzo ofiarnie bronili dostępu do własnej bramki i zamykali przestrzenie, zmuszając lechitów do strzałów z dystansu.Podopieczni Orlando Duarte zdecydowanie częściej posiadali po swojej stronie piłkę, ale mieli problem z wykreowaniem sobie dogodnych sytuacji strzeleckich. Pierwsza połowa była sprawdzianem gry w ataku pozycyjnym i cierpliwości w rozegraniu, kiedy nie można było przełamać obrony rywali indywidualnymi rajdami czy też kontratakami.
Z biegiem czasu Team Lębork nabierał odwagi w coraz wyższym wychodzeniu do przechwytów, co tylko utrudniało Wiarze Lecha wyjście na prowadzenie. Kibice Kolejorza na pierwszego gola musieli czekać do 14. minuty, kiedy w końcu koronkowo zawiązana akcja gości przyniosła efekty. Lechici świetnie wyszli spod pressingu i po kapitalnym, drużynowym rozegraniu do siatki trafił Uriel Cepeda.
Po stracie gola futsaliści z Lęborka bardziej się odsłonili, chcąc jak najszybciej wrócić do rywalizacji. Niestety dla nich, to przyniosło Wiarze Lecha wymarzoną sytuację do kontrataku. W 16. minucie Martin Solzi popisał się nieprawdopodobnym rajdem przez całe boisko, wystawiajac piłkę jak na tacy Danielowi Ozunie. Nowy nabytek Kolejorza po dobitce pokonał golkipera po raz drugi i zamknął pierwszą połowę wynikiem 2:0 dla swojej drużyny.
Proste błędy zniweczyły cały wysiłek poznaniaków
Nie mając wiele do stracenia Team Lębork zdecydował się na o wiele wyższy pressing niż w pierwszej połowie, chcąc jak najszybciej rzucić się do odrabiania strat w meczu. Wiara Lecha odpowiadała gościom w ten sam sposób, a sytuacja wydawała się patowa. Team Lębork miał za mało jakości, by przedrzeć się z piłką korzystając z małej przestrzeni, jaką zostawiali rywale.Podopieczni trenera Orlando Duarte zdawali się mieć pełną kontrolę nad spotkaniem. Bawili się piłką w rozegraniu, ale też w trudnych momentach imponowali błyskawicznymi powrotami pod swoją bramkę. Wydawać się mogło, że Team Lębork w niedzielnym meczu nawet nie wypracuje sobie klarownej okazji strzeleckiej, a co dopiero, że zdobędzie bramkę.
Najgorsze przewidywania fanów Wiary Lecha się sprawdziły. W 27. minucie spotkania Marek Kusnir po raz pierwszy zdecydował się na odważniejsze wyjście do rozegrania odsłaniając całkowicie bramkę Kolejorza. Piłkę po jego podaniu w prozaiczny sposób stracił Cepeda i tym samym do siatki bez problemów z połowy boiska trafił Maciej Wierzbowski.
Podopieczni Orlando Duarte dali swoim rywalom prezent, ale obraz gry po tamtej sytuacji się nie zmieniał. Futsaliści z Poznania wciąż napierali na bramkę rywali, zasypując ich defensywę gradem strzałów. Żaden z nich nie pozwalał jednak na podwyższenie prowadzenia. Wiarze Lecha brakowało skuteczności przy strzałach, ale i sami rywale heroicznie bronili dostępu do swojej bramki.
Wydawało się, że mimo trudności Wiara Lecha dowiezie zwycięstwo do samego końca, ale na pięć minut przed ostatnią syreną Maciej Wierzbowski pokonał Kusnira raz jeszcze. Tym razem zamiary rywala źle odczytał Martin Solzi odsłaniając mu róg bramki, na który strzał oddał futsalista Lęborka.
Wiara Lecha z pierwszą stratą punktów w tym sezonie 1. ligi
Wiara Lecha podrażniona stratą drugiego gola urządziła sobie festiwal strzelecki pod koniec spotkania. Team Lębork uszedł jednak z niego z życiem zostawiając na swoim terenie bezcenny punkt. Podopieczni Orlando Duarte niemalże wepchnęli rywali do bramki, a mimo to końcowy rezultat wyniósł 2:2. Niewiele brakowało a w 39. minucie Wierzbowski skompletował hat-tricka, ale w sytuacji sam na sam nie dał rady przelobować Marka Kusnira.Niedzielny mecz Wiary Lecha był kubłem zimnej wody wylanym na głowy fanów i członków zespołu po ostatnim zwycięstwie z Jagiellonią. Zespół trenera Orlando Duarte udowodnił, że mimo ogromnej jakości w ofensywie wciąż ma w niej dużo mankamentów, które potrafią przyczynić się do straty punktów w danym meczu. Zespół Kolejorza musi odpowiedzieć na niedzielny remis w najlepszy możliwy sposób: wysokim zwycięstwem 11 listopada przed własną publicznością w starciu z Bonito Białystok.
Team Lębork - Wiara Lech 2:2 (0:2)
Bramki: Wierzbowki 27., 35. - Lębork - Cepeda 14., Ozuna 16. - Wiara
Lębork: Czekirda - Łapigrowski, Wierzbowski, Choszcz, Neubauer
Wiara: Kusnir - Solecki, Cepeda, Kozłowski, Ozuna
Komentarze (0)