W półfinale zadanie naszej dwójki było dość łatwe - spośród pięciu startujących w danej serii osad wystarczyło nie być ostatnią, aby ścigać się o medale. Sylwia Szczerbińska i Dorota Borowska wpłynęły na metę na czwartym miejscu, w kontakcie z wyprzedzającymi je Kubankami, dzięki czemu już dwie godziny później powróciły na wodę.
Finał A Polki zaczęły bardzo dobrze, płynąć na trzecim miejscu, za Chinkami i Kanadyjkami. Niestety, Szczerbińska z Borowską nie były w stanie utrzymać się na medalowej pozycji do mety - atak na podium przypuściły Ukrainki i wyprzedziły one nie tylko Biało-Czerwone, ale też słabnące z każdym metrem Kanadyjki. Polki ostatecznie zajęły piątą pozycję, przegrywając finisz także z Węgierkami.
Wydaje mi się, że zrobiłyśmy wszystko, na co byliśmy przygotowane tutaj i jestem bardzo dumna z tego wyścigu, bo tak jak wspominałyśmy, oddałyśmy na torze serce. Rywalki dzisiaj były silniejsze, mocniejsze, ale to nie znaczy, że my byłyśmy słabe. Tak naprawdę liczyłyśmy się w stawce i to ma dla sportowca bardzo duże znaczenie. Oczywiście, każdy marzy o tym medalu, każdy - ale sport niesie za sobą wartości dużo większe niż medale. I przede wszystkim umiejętność oddania wszystkiego w wyścigu - to jest cecha, którą nie każdy ma. A my dzisiaj pokazałyśmy, że wiosłujemy pomimo wszystko, pomimo tych problemów, które miałyśmy. Jestem bardzo, bardzo szczęśliwa i bardzo dumna z tego, że Sylwia dała radę, i ja dałam radę. Po prostu jesteśmy z piątą lokatą, piątą załogą na świecie na igrzyskach olimpijskich i jestem dumna.
– powiedziała Dorota Borowska, którą czeka jeszcze dokończenie rywalizacji w jedynce na 200 m. W sobotę rozegrane zostaną półfinały oraz finały tej konkurencji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.