Reklama lokalna
reklama

Sprawa Doroty Borowskiej - Polka czeka na decyzję Trybunału

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: materiały prasowe PZKaj

Sprawa Doroty Borowskiej - Polka czeka na decyzję Trybunału - Zdjęcie główne

Czas ucieka, ale już na dniach dowiemy się, czy Dorota Borowska będzie mogła wystąpić w rywalizacji kanadyjkarek na igrzyskach w Paryżu. | foto materiały prasowe PZKaj

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KajakarstwoPolska kanadyjkarka Dorota Borowska wciąż czeka na decyzję w sprawie złamania przepisów antydopingowych. Decyzję jeszcze w tym tygodniu ma podjąć Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS).
reklama

Jak dowiedział się portal Sportowy Poznań od trenera Borowskiej, Mariusza Szałkowskiego - sztab szkoleniowy naszej kadry otrzymał informację, że sprawa Polki będzie rozpatrywana przez Trybunał w piątek 2 sierpnia. Oznacza to, że decyzję poznamy zaledwie cztery dni przed startem rywalizacji dwójek, w której mieliśmy oglądać Borowską.

Przypomnijmy - 15 lipca, w dniu ogłoszenia przez PKOl składu Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej, do Polskiego Związku Kajakowego dotarła informacja, że w organizmie Doroty Borowskiej wykryto clostebol - środek znajdujący się na liście zakazanych substancji dopingowych. Kanadyjkarka Posnanii mówiła nam, że zarówno dla niej, jak i trenera Mariusza Szałkowskiego to był szok:

Poczułam się jak w Matrixie. Jakby w koszmarnym śnie. Tyle, że po chwili rozdzwoniły się telefony. Wiedziałam, że to nie jest sen. Pomyślałam, że chyba lepiej, jakby przejechał mnie samochód i złamania wykluczyły mnie ze startu niż informacja, że jestem dopingowiczką. Świat się załamał. Z jednej strony chciałam krzyczeć z bezsilności, z drugiej wiedziałam, że jestem niewinna. Dlatego między jednym napadem płaczu, a drugim zaczęłam szukać informacji o tym niedozwolonym środku i zaczęłam analizować, jak mógł dostać się do mojego organizmu. Wiedziałam przecież, że ja niczego nie zażywałam. 

reklama

Zawodniczka i jej sztab w ciągu kilkunastu godzin doszli do tego, że środek w organizmie znalazł się na skutek podawania przez zawodniczkę lekarstwa w aerozolu swojemu psu, czyli przypadkowo i nieświadomie. By to udowodnić Dorota Borowska zabrała psa na specjalistyczne badania do laboratorium w Strasburgu, które współpracuje ze Światową Organizacją Antydopingową. Wyniki wykazały, że u stężenie zabronionej substancji w jej organiźmie jest minimalne, a u psa – bardzo duże. Dostarczona także wiele innych dokumentów, w tym zeznania świadków, zapis korepsondencji z weterynarzem, czy wreszcie potwierdzenia zakupu lekarstwa. W piątek dowiemy się, czy ten materiał wystarczy, abyśmy kanadyjkarkę Posnanii zobaczyli podczas regat olimpijskich.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama